NERO ponownie szuka domu lub DT (pilne)

Moderatorzy: Aga-2, Milla

NERO ponownie szuka domu lub DT (pilne)

Postprzez Jolanta » 2010-08-13, 12:04

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Historia NERO:
"Nero jest 8 letnim mieszańcem, podobno gdzieś tam daleko z pokrewieństwem do owczarka kaukaskiego.
Całe życie mieszkał w bloku, przez pierwsze 4 lata, mieszkał w pełnej rodzinie (dziadkowie, rodzice, małe dzieci), po 4 latach młodsze pokolenie postanowiło wyemigrować do UK.
Pies został w Polsce z dziadkami, którzy generalnie poświęcali mu mało uwagi, a w zasadzie ich uwaga ograniczała się do karmienia psa i wyprowadzania go 2 razy dziennie na spacer.
Zero biegania bez smyczy, zero spotykania się z innymi psami, zero zabawy, zero głaskania... tylko siusiu, kupa i jedzenie, ewentualne przesunięcie nogą jak pies leżał w przejściu i akurat przeszkadzał....

3 tyg temu okazało się, że "dziadkowie" tracą mieszkanie, muszą się wyprowadzić - psa postanowili bez chwili wahania uśpić... i tym sposobem pies ok. tygodnia temu trafił pod moją opiekę.
W tzw między czasie pies został wykastrowany, zabieg się nie udał, znaczy udał się, ale z powikłaniami - pies dzień po zabiegu wyjął sobie szwy i był ponownie szyty.
Rana kilka dni potem się rozlazła i w tej chwili jutro pies idzie na 3 zabieg amputacji moszny.
Tak wiec de facto dostałam psa z dziurą w mosznie na 3 palce.
Cała rzecz, którą opisuję działa się na Podlasiu, gdzie byłam 2 tygodnie na urlopie.

Ostatnie dni urlopu pies spędził ze mną, TZem i nasza suką Tofką.
Jest zdecydowanie psem terytorialnym i stróżującym, ale po zapoznaniu go z osobą obcą, która wchodziła na nasz teren akceptował ją.
Nero lubi dzieci.
Widać było, że nie czuł przy dzieciach dyskomfortu.
Ma wyraźną awersję do samców - rzuca się z zębami, suczki akceptuje bez zastrzeżeń.
Nero nie toleruje kotów...
Wydaje się, że dosyć szybko zaaklimatyzował się z nami w nowym otoczeniu.
Za TZem chodził krok w krok, mnie traktował przyjaźnie :-)

Stan na dziś:
Nero jest już po zabiegu. Przebywa w krakowskiej lecznicy.
Kontaktowałam się dziś z lecznicą, Nero czuje się dobrze, zarówno fizycznie jak i psychicznie.
Za ok. 10 dni będzie gotowy do adopcji."

Podsumowanie:
Nero szuka domu bez kotów i innych psów - samców.
Jest przyzwyczajony do mieszkania w bloku, ale potrafi też strzec domu.
Nero jest zaczipowany i posiada paszport.

Kontakt do opiekunki (Joanna):
gg 2710999
kom: 693 471 344
Avatar użytkownika
Jolanta
 
Posty: 149
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-06-18, 14:18
Lokalizacja: z nad jeziora
psy: Rani, Rudi, Harry

Re: Przyjaciele potrzebują pomocy... NERO

Postprzez Jolanta » 2010-09-19, 07:44

NIE MA SPRAW "BEZNADZIEJNYCH" - poczytajcie :)
"Ekhem...Ekhem... ślemy serdeczne pozdrowienia z Białego Dunajca - nowego domku Nera !
Przyjechaliśmy dziś kolo południa, wcześniej odbierając Nerusia z hotelu pod Krakowem. Pani która się nim opiekowała w hotelu jest trenerką i rzeczywiście wykonała z nim naprawdę dobrą robotę, czarodziejka. Jak zobaczyłam dziś, że Nero zostaje wyprowadzony z kojca, a obok niego luzem biega mały kundelek, Nero przechodzi nie zaszczycając kundelka nawet jednym spojrzeniem... to mi szczęka opadła. Powitanie było bardzo miłe, wyraźnie ucieszył się na nasz widok. Pogadaliśmy chwilę z trenerką o tym jak ma wyglądać pierwsze spotkanie Nara z nowymi właścicielami itd i pognaliśmy do Białego Dunajca.
W Białym przywitali nas nowi właściciele Nera, prowadzą agroturystykę, mają duży dom, duży ogrodzony teren i wybieg dla Nera (nacykałam fot jak głupia - jak wrócę do domu to powstawiam). Pierwsze spotkanie przebiegło nad wyraz gładko, chwilę pospacerowaliśmy z Nerem na smyczy, żeby zorientował się w terenie - głównie prowadziła go jego nowa Pani, na wszelki wypadek Nero był w kagańcu. Po 15 min kiedy widać było, że Nero w żaden sposób nie przjawia agresywnych zachowań, macha ogonem, przychodzi na głaski, kaganiec został zdjęty. My siedzielismy w ogrodzie, Nero z moją suką ganiali wokoło. Potem zjedliśmy obiad, nakarmiliśmy psy (Nero dostał jedzenie w swoim nowym wybiegu do którego wszedł chętnie) i potem postanowiliśmy z TZem się wycofać. Wzięliśmy sukę i poszliśmy we trójkę na spacer, zostawiając Nera z nowymi właścicielami, zastrzegając, że jesteśmy pod telefonem i jakby co wracamy biegiem. Nie było takiej potrzeby - 2h minęły bez problemów, nic niezwykłego się nie działo, Nero był spokojny, chodził badał teren, obsikiwał tujki, posiedział trochę na wybiegu i spoko.
Teraz od 3h Nero jest zamknięty na wybiegu, szczeka, ale z przerwami - byłam na tarasie, żeby posłuchać co się dzieje i ...wydaje się, że on po prostu gada z kumplami ze wsi. Nie zaczyna szczekać pierwszy tylko odpowiada, więc nie zapeszając, ale myślałam, że będzie gorzej (pierwsze dni i noce w hotelowym kojcu wył jak obdzierany ze skóry ponoć). Na wybiegu ma łózko - bez ściemy - dosłownie ŁÓŻKO. Jego nowi Państwo planują trzymać go w kotłowni na zimę, a wiosnę, lato i jesień będzie spędzał na wybiegu (częściowo zabudowanym gdzie stoi właśnie to łóżko). Od swojej nowej Pani dostał sporych rozmiarów, żółtą pluszową kaczkę
No i to chyba tyle jeśli chodzi o relację z dnia pierwszego. Nowi Państwo Nera są bardzo sympatyczni, odniosłam dobre wrażenie, mają dużo chęci, czy dadzą radę czas pokaże. Wydaje mi się, że będzie ok

Chciałam bardzo serdecznie WSZYSTKIM podziękować, za pomoc przy poszukiwaniu Nerowi nowego domu!"

Autor: Asia - opiekunka NERO.
Avatar użytkownika
Jolanta
 
Posty: 149
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-06-18, 14:18
Lokalizacja: z nad jeziora
psy: Rani, Rudi, Harry

Re: Przyjaciele potrzebują pomocy... NERO

Postprzez dorciaj » 2011-03-19, 13:43

Kochani - Neruś ponownie szuka domu :-(

"Nero jest 8 letnim mieszańcem, podobno gdzieś tam daleko z pokrewieństwem do owczarka kaukaskiego. Całe życie mieszkał w bloku, w sierpniu zeszłego roku został oddany do adopcji ponieważ jego poprzedni właściciele wyjechali z kraju. Przygarnęło go małżeństwo z Białego Dunajca prowadzące pensjonat agroturystyczny. Nero szybko przystosował się do nowych warunków, miał kojec i teren do pilnowania, zimą mieszkał w domu. Niestety właścicielka Nera jest w zagrożonej ciąży - wraca na Pomorze do rodziców, jej mąż wyjeżdża za granicę, a Nero zostaje na lodzie!


Mam TYDZIEŃ czasu na znalezienie mu dachu nad głową.

Mimo, że Nero ma 8 lat jest zdrowy, wykastrowany, szczepiony, posiada czip i paszport.
Jest zdecydowanie psem terytorialnym i stróżującym, ale po zapoznaniu go z osobą obcą, która wchodzi na teren posesji akceptuje ją. Lubi dzieci. Ma natomiast wyraźną awersję do samców - rzuca się z zębami, suczki akceptuje bez zastrzeżeń. Umie zachować czystość w domu, może mieszkać w bloku (mieszkał tak przez 8 lat).

Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu Nerowi nowego domu, lub domu tymczasowego (może być płatny), gdzie Nero mógłby poczekać aż znajdziemy mu nowy dom.

Kontakt w sprawie Nera: Joanna 693 471 344
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris


Powrót do Pozostałe zwierzęta do adopcji

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości