Na początku wielkie podziękowania dla Vel_Pan_Rekin'a, Cefreud'a, Barbel, Dorciaji, Saby&mlis, Iwony_k1, Lukasa,Wydry, Busoli, EwyMJuliana, PaniBisiowej, Danki2208, Bastarda, Cefreuda, Darii , Ewyzoltowskiej, KasiT, Agi-2, Juliana, EwyM, Czeli, Bijou, P.P., Kerovynna, Tess oraz wszystkich pociech :). Za wsparcie, dobre słowa, pomoc, kciuki, łapy i ta cala sympatie, jaka nas tu z Waszej strony spotyka :)
Dzisiejszy dzień minął bardzo spokojnie. Bary wyhasał się na spacerze, zjadł kilogram serc indyczych. Dalej jest utrzymywany na sterydzie i antybiotykach. Od dzisiaj nie dostaje już leku przeciwbólowego. Minęła 3 doba od operacji. Uśmiech nie znika mu z pyszczka :). Teraz wiemy, że to pies o bardzo silnej psychice. Po tak wielu przeżyciach, przykrych doświadczeniach, zabiegach cały czas wypełnia wszystkich radością. Niejednokrotnie wspiera nas na duchu wtedy, gdy my martwimy się o jego zdrowie. Pokazuje, żebyśmy się nie przejmowali, że wszystko będzie dobrze :). Cała rodzina pamięta sytuacje, kiedy Bary podekscytowany np. dzwonkiem do drzwi zaczynał się dusić, siniał i nie mógł złapać oddechu przez długi czas. Dzień przed pierwszą operacją stracił w domu przytomność...
Mimo, że nie wiemy jeszcze do końca, jak się to skończy, jesteśmy pewni: lekarze uratowali Baremu życie. Zespół z Katedry i Kliniki Chirurgi przy Uniwersytecie Przyrodniczym podjął się wyzwania, jakim było skorygowanie wady krtani nie naruszając przy tym mięśni i nerwów biegnących przez chrząstkę, co spowodowałoby zapadnięcie się krtani. Dano Baremu nowe życie...
Jeszcze ostatni liz przed snem i dobranoc :)
Obrazek został zmniejszony.Pozdrowienia od Barego :)