Witamy wszystkich :)
KasiuT wydzielina Barego nie ma zielono-brunatnej barwy, ale wcześniej zdarzyło się, że Baremu śmierdziało z rurki po odstawieniu lekarstw. Wczoraj Bary dostał antybiotyk i dzisiaj już przykrego zapachu nie ma :). Jesteśmy świadomi, że obecność rurki naraża Baruszka na infekcje. Jeśli chodzi o odsysanie to znaleźliśmy swój pomysł na usuwanie wydzielin z rurki. Dzwonimy dzwonkiem do drzwi, a wtedy Bary szczeka, wyrzucając przy tym wszystkie zalegające wydzieliny :). Później wyciągamy rurkę, czyścimy, a miejsca po nacięciach na jego szyi przemywamy rivanolem i smarujemy dermazinem.
KasiuT jeszcze raz dziękujemy, za pomysł z rurką. Dzisiaj nawiązaliśmy kontakt z firmą AKME. Rozmawialiśmy z produkt menadżerem, który podszedł do problemu z serdecznością i mnóstwem ciepła. Pokazaliśmy również ten wątek o Barym :). Już w drodze do Jeleniej Góry są rurki fonotracheostomijne. Z tego miejsca chcielibyśmy podziękować firmie AKME za tak serdeczne podejście do problemu :). Zainteresowaliśmy się również pomysłem krtani zrobionej ludzką ręką. Jesteśmy świadomi, ile to kosztuje, jednak cena nie gra roli. Barego życie jest bezcenne. W głębi serca, wierzymy, że nie będzie trzeba korzystać z tego rozwiązania, ale musimy być przygotowani na taką okoliczność.
A co u Barego? Cieszy się pełnią życia :). Zważyliśmy go dzisiaj. Waży już 31,5 kg. Odgłos jego szczekania przez rurkę słychać w całym domu :)
Serdeczne pozdrowienia i machanie łapą od Barego dla wszystkich forumowiczów i ich pociech :)
Oczywiście nie zapomnieliśmy również o zdjęciu na dzisiaj :)

Obrazek został zmniejszony.PS. Jeżeli ktoś z Was ma jakiś pomysł, prosimy o sugestie. To przypadek zdarzający się raz na ćwierć wieku i w tej sytuacji każdy pomysł może być inspiracją do dalszych działań. Wierzymy, że się uda. Bary ma całe życie przed sobą. Przeszliśmy już wiele, wierzymy, że całe doświadczenie, którego nabraliśmy oraz wasza pomoc, pomysły i sugestie będą mogły pomóc nie tylko Baremu, ale i innym psiakom w potrzebie.