a na miejscu...
Sierściuchy- Ciri, Mili i Jaskier-ale świństwo-żaden nie chciał się bawić.
A kuzynostwo...
No cóż, zobaczcie sami:
Duży to Dunaj, mały Namisia. Niby rodzina a nie chcą poczekać na mnie...

ja sie boję przejść, rusza się, szumi...co to jest? A jak mnie zje?

huraaa! Też dałam radę :)

Trochę się boję Dunaja...on jest taki wielki!

Może jednak podejdę...jak pani jest blisko

Namawiałam, namawiałam ale nie chce się bawić :(

z dziećmi fajnie jest :)



i znowu strumyczek, ale już się nie boję :)

Pozdrawiam Was wszystkich z gór. Bardzo mi się tu podoba
