Dziękujemy, tak ten maluch to samoyed - spełnienie marzeń mego TŻ
Do tej pory sądziłam że największą śrubkę maił Koks ale okazuje się, że byłam w błędzie. Koks przy Aido to oaza spokoju.
Ja jestem zakochana w bernolach w ich charakterze "tym czymś" o czym wiedzą wszyscy właściciele a co mogę z pewnością potwierdzić mając tak różnorodne stado i porównanie ( u moich rodziców jest jeszcze seter irlandzki do spółki). Każdy z nich jest tak inny

no ale Aido bije wszystkich na głowę. Wybieraliśmy go jako najbardziej "wypośrodkowanego" szczeniaka taki misiek no ale w domu misiek okazał się siejącym spustoszenie diabełem w psiej sierści
Posłuch ma tylko Vector, jego zaczepia ostrożnie i "poprawnie" reaguje na każdy sygnał czy burknięcie, gorzej jest z Koksem, który może na niego warczeć, szczerzyć paszczę a ten i tak dziurawi mu uszy

.
Co prawda Vector Koksowi też pozwalał na wszystko i wykazywał anielską cierpliwość no ale różnica w gabarytach była ogromna a Koks za dwa miesiące będzie mniejszy od niego

.
Mam nadziej, że jak zostaną od poniedziałku same to nie zastane po pracy Koksa z pourywanymi uszami (bo widać, że uszy robią wrażenie nie tylko na dzieciakach ale i na białasie).