Na wsi u moich braci wszystkie psy żywią się odpadkami wieprzowymi, kaszą na skwarkach i resztkami z obiadu, wszystkie dożywają późnej starości i z żadnym nie trzeba do weta na interwencję jechać.
Może to tak jak z ludzkim jedzeniem - sieje sie propagandę, że smalec be, masło be, a margaryna do smarowania pieczywa pyszna i zdrowa. Że jaja to zabójczy cholesterol, że cukier to biała śmierć - więc kupujmy produkty bezcukrowe słodzone aspartamem, że ziemniaki sa tuczące (a to najzdrowsze i najwartościowsze warzywa), że banany tuczą (bzdura!)......itd, etc..... a my jak bezmózgie kukiełki łykamy te wszystkie rewelacje i kupujemy to co nam spece od marketingu w danym momencie usiłują wcisnąć
