My wybierając szwajcara czytaliśmy, że Apki są polecane osobom bardziej doświadczonym w opiece nad psami, a za takie się nie uważaliśmy. Poza tym, mieszkamy w niezbyt dużym mieszkaniu, a apki jednak większe niż entlebuchery. Zainteresowaliśmy się ogólnie małymi szwajcarami, bo czytaliśmy, że to takie "szwajcarskie kundelki", wykombinowaliśmy więc sobie, że to będzie taki kundelek, ale z większą pewnością odnośnie charakteru.

No bo ten charakter .... Chcieliśmy psa przywiązanego do właściciela, bez zapędów "myśliwskich", Lusia niestety sporo w domu siedzi jak nas nie ma. Mam nadzieję, że jak wychodzimy z nią potem na dłużej jakoś jej to wynagradzamy, a pilnowanie domu jak nas nie ma, nie męczy jej zanadto.
Nie sądziliśmy co prawda, że pies może być AŻ tak przywiązany, ale nie przeszkadza nam to. Pisałam już chyba kiedyś, że jak się u nas pojawiła to wreszcie zrozumiałam co hodowca miał na myśli mówiąc, że będzie tak przywiązana, że jakby mogła to by wlazła na głowę człowiekowi i tam siedziała. Cała Lusia. Gdzie się nie obejrzę tam ona. No a jak się mości to żeby być jak najbliżej jak największa powierzchnią swego psiego ciałka.
Ja na przykład przepadam za seterami irlandzkimi ale co z tego jak po prostu nie mamy warunków na takiego psa.
Poza tym Lusi nie zamieniłabym nawet za milion dolarów!!!
I polecam wszystkim entlebuchery!