Majszczur napisał(a):strach się bać

chyba zalizania na śmierć
Jeśli komuś się wydaje, że berny są najbardziej przytulne na świecie to ma rację - wydaje mu się
Takiego całuśnego przytulaka to jeszcze nie miałam

. I nie jest to jedyny ogrzy egzemplarz. Jak go odbierałam od hani to przywitał nas w Łubnie ... Denar lub Dukat, nie pamiętam, ale zachowanie dokładnie to samo. Mało przez szczeble w bramie nie wylazł tak się pchał do przytulania i całowania - a widział nas pierwszy raz
Majszczur napisał(a):Czy Esia zwisając smętnie na szczeblach stoliczka nie demonstruje aby bólu zdetronizowania

czy to raczej poza mam to wszystko w d..., jestem ponad to

Esia nie zawsze ma chęć na zabawę i tam znalazła sobie azyl do spokojnego spania - w zasadzie to jedyne miejsce gdzie nie zostanie stratowana przez galopującego ogra. Zdetronizowana się nie czuje - teraz ma nawet więcej głaskania niż dawniej, raz, że muszę ją przypilnować po jedzeniu, a dwa, no właśnie by się nie czuła zdetronizowana

. Na ogół miziamy się na sofie, a jak ma już dość to złazi i idzie "do siebie"
Barbel napisał(a):O cholibka! Jaki ten ogr do właściciela podobny!!!! AAAAAAAAA
Jeśli miałaś na myśli Grzesia to podobieństwo głównie charakterologiczne, czyli syndrom jedynaka: JA pierwszy, JA najważniejszy, wszystko DLA MNIE, wszyscy KOŁO MNIE. Bo relacje wagowe to raczej jak muchy do ANI Muchy

no i Robin ma więcej ryżych włosów niż białych a Grześ odwrotnie
Barbel napisał(a):Anka mnie zabije!!!! AAAAAAAAAAAAAA
nigdy w życiu
.... bo kto by psów w Bohuminie doglądał???
