Ależ one urosły!!!! A przecież dopiero co je widzieliśmy... raptem ile, tydzień-dwa temu?
Muszę przyznać, że i Wy i dziewczynki odwalacie kawał dobrej, porządnej socjalizacji. Aż miło popatrzeć, naprawdę. Strasznie się cieszę, że dane nam było się spotkać. Nie tylko wirtualnie.
Co prawda strasznie żałuje, że nie ma nowych, portretowych zdjęć "mojej"-nie mojej jeszcze czekoladki, ale rozumiem, że po prostu czasu brak. A ja nadrobię, oj nadrobię brak odpowiedniej dokumentacji jak tylko będę mieć okazję
