Od ponad 2 lat ja i moja rodzinka jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami naszej kochanej Bernusi Heksy .
W tej rasie zakochałam się już dawno temu ale nie mieliśmy warunków na takiego psiaka,mieszkanko 35 m .
W naszej rodzinie od zawsze były zwierzaki,pies i kot .2 lata temu postawiliśmy na wsi drewniany domek i rodzina zwierzaków się powiększyła .Zamieszkaliśmy tam ja,mąż Irek i nasz synek Bartosz,oczywiście z nami 5 letni kot Gacek i 5letni kundelek Fido. Dołączyła także Hesia z hodowli czereda kusego pod Poznaniem .Mamy tez koszatniczki oraz duże akwarium z rybkami a w zeszłym roku mąż przygarnął 2 małe kotki.Dużo by pisać o tej naszej gromadzie,cudowne są te nasze zwierzaki,Heksa jest naszą ulubienicą,jest piękna i taka kochana,mądra i taka cwaniarka trochę,nie wyobrażam sobie domu bez niej,mam nadzieję,że w niedługim czasie uda nam się przygarnąć jakiegoś bernusia w potrzebie i zapewnić mu kochającą rodzinę i ciepły domek.
Pochwalcie się waszymi czworonożnymi przyjaciółmi i wstawcie fotki 
Strasznie to przeżyliśmy,najbardziej nasz syn,ma teraz 12 lat i jest bardzo wrażliwy,kiedyś nadepnął Fidowi na łapkę i klęczał przy nim chyba 10 min,całował i przepraszał.W domu mówimy o Fidzie tylko jak Barti zacznie bo jak ja coś wspominam to on zaraz ma łzy w oczach a mi serce pęka.Z tych 2 młodych kotek -siostry czarno-białe jedną nam ukradli 
latem jak buszowały w ogrodzie,niestety było to przed kastracją a jak wiadomo koty chodzą swoimi ścieżkami. Tą 2 kicie wysterylizowaliśmy jak tylko było można i teraz nawet jak wychodzi to trzyma się blisko domu razem z Gackiem kastratem naszym grubaskiem.Po stracie Fida bardzo bym chciała adoptować bernusia,dzwoniłam nawet w sprawie adopcji,jestem gotowa od zaraz i nie boję się trudności ale niestety nie mamy jeszcze ogrodzenia i to jest główny powód bo pewnie nie zakwalifikowałabym się 
. Nam to nie przeszkadza bo nasza niunia Hesia jest z nami w domku,całe popołudnia i noce a w ciągu dnia jak Mały jest w szkole to Hesia jest w 30 metrowym kojcu z piękną budą i nie widać żeby te 6 godz. dziennie jej zagrażały.Wiem,że Bartek też dałby sobie rade z nowym zwierzakiem bo sam nawet wychodzi z Heksą na długie spacery po polach.1 tydz temu znów przygarnęłam małą kotkę,jest słodka,na razie jej nie wypuszczam na dwór bo jest nie zaszczepiona a tylko ją odrobaczyłam.Wczoraj po raz pierwszy podeszła do Hesi a ta ją machnęła swoim wielkim językiem,widok super 
.Właśnie napisałam trochę więcej o nas ale nie widzę tego na forum pewnie coś zle nacisnęłam.Postaram się szybko uporać z moją nie wiedzą i w nast. tyg. wstawić nasze fotki.Jeśli chodzi o adopcje to już dzwoniłam do Pasterzy ale nasz problem to brak ogrodzenia i pewnie nie kwalifikowalibyśmy się na żadnego psiaka,Myślałam o suczce od Pasterzy ale niestety bidulka z lękiem wchodzi do domu więc musiała by być na razie na dworze a bez ogrodzenia to nie możliwe,czytałam też o Bongo ale znów się rozchorwał i ponoć nie nadaje się do adopcji .Na razie nie mamy funduszy na ogrodzenie,radzimy sobie bo nasza Hesia jest z nami w domku całe popołudnia i noce,jak Bartuś jedzie do szkoły na 8 to ją zamyka w 30 metrowym kojcu z dużą budą i jak wraca po 14 tej to ją zabiera do domku . Jak są duże mrozy albo upały to zostawiamy ją w domu,Hesia jest grzeczna,nie niszczy niczego,nie hałasuje,no oczywiście czasami układa się na kanapę albo sprawdza czy da radę dobrać się do kosza na śmieci a nóż widelec trafi się jakiś kąsek 
Hesia to straszny łasuch,dajemy jej suchą karmę i chyba dla tego nie przepuści żadnej okazji by coś ukraść z blatu lub ławy,trzeba sie pilnować.Też tak macie?
) 
![:]](./images/smilies/icon_45.gif ":]"){kind=icon}
szkoda,że te z nad morza nie daly się zgrać,może następnym razem się pochwalimy jak Hesia uwielbia wodę
