
Madziula napisał(a):Ale tak generalnie - to z dziewczynami nigdy nie jest źle - czyt. smutno
Z dziewczynami czasami nie jest źle, fakt. A nudzić się to już na pewno nie można.

Zawsze coś ciekawego opowiedzą. A to o szminkach, a to o kremie na noc. No i czasem wygłaszczą.

Ale Kudłaty mówi, że jak bym ze dwa razy poczekał pod każdym sklepem z ciuchami w centrum handlowym, tak ze czterdzieści minut, to bym zmienił zdanie.

Choć i on przyznaje, że to uczy dyplomacji. Wystarczy parę razy źle odpowiedzieć na pytanie: "W którym mi lepiej? W czerwonym, zielonym czy niebieskim...", żeby się nauczyć wydawać z siebie zupełnie nieokreślone i niezdecydowane dźwięki. Z jednej strony pokazując zaangażowanie w proces wyboru, z drugiej dające się dowolnie zinterpretować.
![:] :]](./images/smilies/icon_45.gif)

Tylko, że te wszystkie wybiegi i tak zawsze kończą się źle. "Gdzie ty byłeś jak to kupowałam?", "Zobacz jak ja w tym wyglądam! A mówiłeś że dobrze!", "To przez ciebie nie kupiłam tej bluzki! A tak by mi pasowała". Słowem: ogona nie dogonisz. Ale zawsze możesz próbować.

Jednak gdy zobaczysz, że temperatura niebezpiecznie rośnie, Wtedy pora się oddalić. Raczej prędko.
![:] :]](./images/smilies/icon_45.gif)

W ogóle jakoś mnie przerażają troszkę te dziewczyny, szczególnie jedna... w końcu znamy się krótko, a ona już robi ze mną co chce.

Zeszło tygodniowe wchodzenie na głowę to był tylko wstęp. Teraz po prostu siedzi mi na plecach. Co będzie dalej? Kudłaty mówi, że to dopiero początek. I że kolczatka i elektryczne obroże wydadzą mi się zupełnie niewinnymi akcesoriami. Chyba wolę nie wiedzieć co miał na myśli...


W przedszkolu władowaliśmy się na zajęcia starszaków. Ale było fajnie! Ja sobie pohasałem, a burę od Pani Przedszkolanki zebrał Borsuk...

Dzika banda.

Zajęcia w podgrupach.

Gonić gończego!

Kolega Bohun. Ogar ograny na organach?

Kolega Dobs. Ordnung muss sein!

Kolega Kefir. Starzy kumple czasem sobie gdzieś wyskoczą.

Berneńska sztuka pokonywania zakrętów ze szwajcarską precyzją.

Patyczek.

Taki się czuję wyedukowany!
Wprawdzie chodzę dopiero do przedszkola, ale Borsuk mówi, że już muszę myśleć o przyszłości.
![:] :]](./images/smilies/icon_45.gif)
No i myślę... chyba najbardziej podoba mi się Politechnika Warszawska. Co dzień sobie niucham przez płot i pachnie nieźle. Tylko, że tu są w okolicy aż cztery wydziały. Ciężko się zdecydować.
Kudłaty to mówi, że kiedyś też chciał na politechnikę, ale był matematycznym debilem.
Chociaż może przesadza. Pojęcia "mniej" i "więcej" ma opanowane. Jak mi daje jeść to zawsze mniej. Jak sobie, to zawsze więcej.

Dzielenie też mu dobrze wychodzi. Jak jest coś do zrobienia, to on zawsze się tak podzieli z Borsukiem obowiązkami, że Borsuk zarobiony, a Kudałty w kącie śpi. Mówi, że ma alergie na robotę i dlatego go na samą myśl senność ogarnia.
