Saszka ma sie dobrze - smakuje mu nawet puszeczka, która przed skretem była blee. Alkatras jest azylem i nawet jak ogonem sie wali ze szczesciapo metalowej scianie i tynk odpada z łomotu to zadowolenie na pyszczorze jest - reacja Marzenki. Jutro może "wypis"..... Alleluja i do przodu... Św Franciszek i Roch odwalili zas kawał dobrej roboty