Była pełna życia, zdrowa i wiecznie radosna...jednak komus przeszkadzalo piesko radosne i beztroskie zycie, a moze to tylko przypadek/wypadek...
31.10. odeszla na skutek trucizny/otrucia piekna Bellinka, mama Fibille i wielu pieknych potomków
Obrazek został zmniejszony.uprzedzając pytania...
29.10 trafila do lecznicy z temperatura 40 stopni i dyszeniem, badania krwi, rtg, usg nic nie wykazały, podawane leki nie pomagały, przy utzymujacym sie dyszeniu, niespokojności, temperaturze 41 stopni podjęto decyzje o otworzeniu jamy brzusznej. Wszystkie narządy byly czyste, zdrowe, nie powiększone, bez ognisk zapalnych oprócz wątroby uszkodzonej substancja toksyczna. Umierała w narkozie...
Do widzenia Bellinko, miej w opiece wszystkie swoje dzieci i berneńską rasę

z toba odeszlo kawalek mojego serca
pozdr