
Mogłabym rozmawiać o psach bez końca, nigdy nie kończą mi się tematy. W wolnych chwilach jeśli nie mam na głowie nic ważniejszego, myślę właśnie o psach, wystawach i rozmyślam o tym jakby to było mieć hodowlę i małe bernusie

Niestety nie mam nawet z kim porozmawiać bo wszyscy, których znam mają już serdecznie dosyć mojej jak to mówią mani na temat psów.
Ale nie mogę nic na to poradzić

Bardzo lubię wystawy bo jest tam zawsze pełno ludzi z którymi łączy nas ta sama pasja.

Koleżanka mi dzisiaj powiedziała, że nie wierzy, by ktoś był w stanie dorównać mi w mojej fascynacji psami. Uważam, że są nawet ludzie, którzy są w stanie mnie przewyższyć. Np. poznałam hodowców grzywaczy chińskich i powiedzieli że oni o psach to 24 na dobę.

I zastanawiam się, czy chociaż część z was ma podobnie, że aż w takim stapniu zakochli się w psach, że w wolnych chwilach tylko o nich myślą i rozmawiają?
A i u mnie zaczęło się tak przez moją Zafirkę

Jak jest z wami ? Macie chociaż trochę podobnie ?