Zła wiadomość jest taka, że jestem rozczarowany i zbulwersowany tym jak można było zmyślić sobie taką opowieść i takie cierpienie i ból jaki przeżywają ludzie mający psy chore na padaczkę i zmagający się z tym latami.
Dobra wiadomość jest taka , że sporymi nakładami czasu i pracy udało mi się zdemaskować Panią monet.
Ale od początku. Kolejne posty Pani monet zapalały w mojej głowie kolejne czerwone lampki! Ileż nieścisłości, ile wykluczających się zdań, ileż rzeczy nie zgodnych z prawdą i moją praktyką ( bo mam do czynienia z psami z padaczką od wielu lat i wiem jaki to ból i jaka walka) podawała Pani w każdym kolejnym poście!
W wilczarzach bardzo często zdarza się , iż hodowle oczerniają się nawzajem, konfabulują, oszukują, mataczą, podjudzają właścicieli psów i a właściciele próbują coś bezsensownie ugrać i również tu poczułem znajomy smród kłamstwa .
Podzwoniłem po znajomych przedstawiłem i m sytuację i również oni stwierdzili , że w Pani wypowiedziach jest tak wiele nieścisłości, raz twierdzi Pani jedno raz drugie, sam opis padaczki i opieki wydawał się bardziej zasłyszany niż osobisty.
Dlatego stwierdziłem iż sprawdzę sprawę na własną rękę bo nie znoszę kłamstwa i ludzi którzy utrudniają i zaciemniają i tak ciężka już sprawę z walką z padaczką!
Odezwałem się do Pani monet z prośbą o podanie imienia i przydomka psa oraz przydomków rodziców psa i zacząłem własne „śledztwo” czy raczej sprawdzanie faktów. Nadmienię tu ,że Pani monet pisała na forum , że nie chce oceniać hodowli itd. Jednak to co było w mailu trochę temu przeczy…
To czego się dowiedziałem powiem szczerze bardzo mnie zaskoczyło bo nie sądziłem iż można AŻ TAK KŁAMAĆ. kerovynn i Barbel bardzo dobrze wyczuli , że Pani celem nie jest pomoc psom z padaczką lecz atak i zemsta na hodowcach:/ tylko zemsta za co??
Pani monet jak mogła Pani przeinaczyć tyle faktów? do tego w bardzo nie udolny SPOSÓB skoro mi w 1 dzień ze szczątkowych informacji udało wykryć wszystkie Pani nieścisłości!!!!
Zatem co ustaliłem!!
Po pierwsze : jak mówiłem i mówić będę do znudzenia nie ma w tej chwili badań na padaczkę genetyczną zatem odezwałem się do dr. Lenarcika jj akąż do metodę nie inwazyjną wykrywania padaczki wzrokiem wynalazł!!! Skoro nie ma badań!! Przyznam, że zacząłem może troche za ostro bo dr był bardzo zdziwiony i zszokowany wręcz o czym mówię.
Dr Lenarcik był w szoku podwójnym. Dlaczego? po pierwsze dla tego iż przepisał Pani monet proszki i kazał jej przyjść na wizytę kontrolną - czego Pani moment ku jego zdziwnieniu nie zrobiła!! , po drugie stwierdził, że nie mógł powiedzieć iż była to padaczka genetyczna bo jest to w tej chwili nie możliwe!! Było również po trzecie!! Wielkie zdziwienie , że ktoś wkłada w jego usta bzdury i te bzdury publikuje pod jego nazwiskiem na szeroko dostępnym forum bez jego zgody i wiedzy!! Doktor był naprawdę wstrząśnięty, że ta Pani publikuje pod jego nazwiskiem nieprawdę bo nic takiego nie powiedział!
Wydaję mi się , że to nadaje się na założenie sprawy cywilnej tej Pani no ale to już sprawa dr. Lenarcika bo to jego dobre imię zostało zszargane.
Ponadto dr Lenarcik powiedział, że jego zdaniem była to padaczka wtórna (bo idiopatycznej nie da się stwierdzić) wywołana np niezaleczoną babeszją !! dodał również czym mnie zszokował, że gdyby Pani monet zachowała się zgodnie z jego zaleceniami PIES BY ŻYŁ SZOK SZOK SZOK


Żebyś uczynić sprawie zadość idźmy dalej:
Pani monet podała nam , że pies miał wiele ataków a ona podawała mu niczym wierny anioł leki, które pomagały po 15 minutach dopiero ( mowie o zastrzyku domięśniowym)
Kochana Pani to jest BZDURA!!!! Potwierdzająca, że NIGDY! Nie zajmowała się Pani swoim psem w czasie padaczki bo wiedziała by Pani , że po 1 jak psem trzepie to ktoś musi go trzymać , żeby mogła zrobić Pani zastrzyk, po 2 zastrzyk do mięśniowy w bardzo ciężkich stanach działa góra po kilku minutach!!!!! A Pani mówi o 15!!! Co za melodramatyczne KŁAMSTWO wynikające zapewnie z niewiedzy bo skąd miała by Pani niby to wiedzieć o czym niżej!!!
Z informacji płynących od właściciela suki i reproduktora wynika iż pisała Pani do nich , że gdy pies dostał swojego 2 W ŻYCIU ataku, !! (dodam również, że 1 atak był znów przy kleszczu co powinno już dać Pani do myślenia, a pozostałe ataki to była już seria dragwek spowodowane umieraniem psa i zapleniem płuc) PO PROSTU WYSZŁA PANI Z POKOJU BO NIE MOGLA PANI NA TO PATRZEC !!!! ( SA maile od pani które to potwierdzaja do wglądu!!!!) I POZWOLIŁA ABY PSEM PONIEWIERAŁA PO PODŁODZE!!! ABY UDERZAŁ GŁOWA RAZ PO RAZ W POSADZKĘ USZKADZAJĄ SOBIE MÓZG!!! POZWOLIŁA PANI ABY PIES SIĘ PRZYDUSIL!!!!!!!!
Wiec jak do diabła ma się TO WSZYSTKO DO TEGO CO PANI PISAŁA O TYM ZE PIES DOSTAWAŁ OD PANI WLEWY I ZASTRZYKI!!!!!! NO JAK? CO ZA OBRZYDLIWA BZDURA!!!
Boli mnie to bardzo gdyż wiem jaki to jest dla nas ból gdy pies latami choruje na padczkę, jaka to jest walka!! A Pani po prostu to wszystko zmyśliła…….bo „wałczyła Pani słownie 2 dni…..i to cała padaczką z jaką miała Pani do czynienia…nie może mi się to pomieścić w głowie..poprostu nie może..jak można tak oszukiwac innych cierpiących walczących ludzi??!! Pani nic wie o walce z padaczką bo uciekania z pokoju to żadna walka …i te klmastwa o lekach i nocnym wstawaniu….kiedy Pani wstawała w nocy jak Pani uciekała z pokoju a na druga noc pies był w klinice!! I nie było Pani przy nim? No kiedy?? Tacy ludzie jak Pani powoduję , że moje rozczarowanie gatunkiem ludzkim zaczyna sięgac dna….
Musze powiedzieć , że już w tym momencie czuję do Pani głęboki e obrzydzenie! Jak można wyjść i nie pomóc zwierzęciu które się rzekomo kocha!!!! NO JAK!??? Pomoc to jest LUDZKI ODRUCH!!!
DO tego każdy wet powie , że psa w padaczce trzeba trzymać, i pilnowac języka, żeby pies się nie zadusił bo MOŻNA PSA ZABIC SWOJA IGNORANCJA I BRAKIEM POMOCY!!!
Jakby tego było mało dowiedziałem się o kolejnych kłamstwach!!
Powiedziała Pani, że pies zmarł na padaczkę tym czasem okazuje się, że pies zmarł na niewydolności oddechowej, problemów z krążeniem i TRAGICZNEGO MOCZNIKA!!! Każdy z kim rozmawiałem pyta się JAK MOGŁA PANI DOPROWADZIĆ PSA DO TAK TRAGICZNEGO STANU?!! Ostre zapalenie płuc nie bierze się moja Pani z dnia na dzień! i bardzo często jest afaketem żle leczonej i zaleczone babeszji!!
Ponadto ŻADNA Z klinik w jakiej Pani była nie potwierdza, i nie wyda opinii na piśmie , że pies zmarł z powodu padaczki!! Więc znów Pani PRZEINACZA, ŻEBY NIE POWIEDZIEĆ ŻE KŁAMIE - PRZYCZYNA ZGONU TO OSTre ZAPALENIE PŁUC MOJA DROGA! Zatem nie wierzę już w ani jedno Pani słowo o miłości do psa……bo ktoś kto kocha swojego pupila tak nie doprowadza psa do takiego stanu!!
Pisze Pani, że nie chce aby śmierć Pani psa poszła na marne? Jeśli tak to niech Pani nie kupuje już może żadnego żywego stworzenia!! Bo Pani szarga śmierć swojego psa a nie czyni jej zadość!!!
Idąc dalej rzekomo Pani pies dostał 1 ataku w wieku 1 i 3 miesięcy i tu również maile od Pani do właściciela hodowli i reproduktora potwierdzają, że jest to kłamstwo!!!
W tym wieku pies był w świetnym zdrowiu, brylował na wystawach, wszyscy którzy go widzieli oceniają stan psa na świetny!!!
Ponadto kto zabiera psa chorego n padaczkę na wystawy???? Nie znam takiej osoby bo jest to OGROMNE RYZYKO!!! A z Pani wielką miłością wątpię aby Pani zaryzykowała jego zdrowie!!
Miałem również przyjemność rozmawiać z największym w Polsce autorytetem od genetyki molekularnej i padaczki Prof. Ewą Słotą!! Przytoczyłem jej całą Pani prawdziwą a nie tą zmyśloną przez Pani historię!! Potem podałem fakty jakie i Pani na forum podaje!! I co??
Prof. Wyraznie powiedziała , że w tym przypadku bez badań nie można mówić o padaczce genetycznej!! Ponadto fakty , które Pani podaję są fałszem!!
Ponadto jej zdaniem jest to nie zaleczona 1 babeszjoza, która pies przechodził ciężko i nie zareagował na 1 antybiotyk!!! I miał gulę uczuleniową po nim!!! O czym Pani zapomniała wspomnieć oczYwiscie!!! Niedługo potem pojawia się kolejna silna babeszjoza!! Która zdaniem Prof. Słoty biorąc pod uwagę wyniki badań psa i jego stan doprowadziła do uszkodzenia nerek i płuc stąd ataki drgawek!!!!!!! Bo przy takim moczniku szok , że pies wogóle jeszcze przeżył tę dobę!!! Żłe prowadzona i żle zaleczona babeszja zabiła Pani psa doprowadziła do tego również Pani ignorancja!! I brak pomocy psu!! i jak Pani widzi jest to kolejny lekarz, który to potwierdza.
Idąc do dalszych Pani przeinaczeń!
Powiedziała Pani , że ma kontakt z hodowlami psów i liniami , w których ma Pani potwierdzenie tych przypadków
Cóż za kolejne kłamstwo!!! Ciekawe, że osoby o których Pani mówi, mówią , że nie miały od Pani ŻADNEGO TELEFONU i kontaktu? ŻADNEGO!! Więc przepraszam ale jak Pani to ustaliła?? Również osoba z innego kraju nic nie potwierdzila!!!
Napisała Pani również o dziadkach rodzeństwie itd. W linii Pani psa. I znowu kłamstwo!!!!
Bo pies i suka które rzekomo mają padaczkę i zmarły już dawno ŻYJĄ!! I MAJĄ SIĘ ŚWIETNIE!!
I NIE MAJĄ PADACZKI!! CÓŻ ZA SZOK!! Psy i suki z linii mają po, 11, 9 czy 7 lat i mają się świetnie i nie mają padaczki!! Ich właściciele byli w szoku cóz za bzdura!!
Ponadto brat suki, kóry rzekomo zmarł na padaczkę tak naprawdę zmarł po ostrym zatruciu!! Zgodnie z opinią weta i aktem zgonu!! WIĘC CO ZNOWU ZA BZDURY PANI WYMYŚLA!!!
Moim zdaniem właściciele hodowli, reproduktorów i innych psów powinny wystosować w stosunku do Pani POZEW O ZNIESŁAWIENIE!!!!! Bo to co Pani wyprawia to jest po prostu szczyt obłudy i bajkopisarstwa!!
Na zakończenie pozwole sobie dodać, że w polsce jest w tej chwili 1 słownie JEDEN DSPP z ustaloną w 100% ( czyli o 100% pewności skąd padaczka jest i ze to padaczka) padaczką i jest to padaczka poketaminowa!! Pies jest prowadzony w sposób właściwy z odpowiednimi RZEZCYWIŚCIE a nie WYIMAGINOWANIE podawanymi jak u Pani lekami i ma się dobrze!! I żyje jakoś już kilka dobrych lat!!
Zatem podsumowując Pani " MAŁE NIEŚCISŁOŚCI":
- w linii Pani psa Inne psy zeszły na padaczkę – bzdura wszystkie żyją i mają się dobrze nie mają padaczki potwierdzone u właścicieli
- kontaktowała się Pani z właścicielami hodowli, reproduktorów, linii i potwerdziła padaczkę? Bzdura nikt nie miał telefonu od Pani w tej sprawie reszta jw.
- dr Lenarcik stwierdził padaczkę genetyczną - bzdura dr był w szoku i nic takiego nie mówił, kazał PAni przyjść na kontrolę czego Pani nie zrobiła, i dodał, że gdyby Pani zrobiła co kazał pies by żył bo to były powikłania po chorobie a nie padaczka!
- pies zmarł na padaczkę bzdura ma wpisane ostre zapalenie płuc
- pies miał padaczkę od 1, 3 roku bzdura sama Pani pisała w mailach , że miał koło 2 lat i dziwnie zbiegło się to z kleszczem i nie ragowaniem psa na antybiotyki co juz powinno dac Pani do myślenia. Ponadto dobrze zabezpieczony pies nie będzie miał kleszcza i babeszji!!!
- pies był przez Panią zaopiekowany podawała Pani leki i zastrzyki – bzdura sama Pani napisała , że wyszła bo nie mogła patrzeć na to i pozwoliła Pani, że pies uszkadzał sobie płuca , serce i głowę walając się po podłodze!!
- stwierdzono padaczkę genetyczną – bzdura nie ma na to badań !!! Prof. Słota potwierdza , że mogły to być powikłania po babeszji bo wszystko na to wskazuje
Zatem podsumowując ostatecznie jest Pani osobą delece odbiegająca od prawdy i z szacunku do swojego psa powinna Pani opłakiwać go w spokoju a nie mataczyć i konfabulować !!! mieszając ludziom w głowach co się nie udało na szczęscie bo jak widze na forum nikt Pani nie uwierzył!!! I DOBRZE widac poznali się na Pani a teraz mają twarde dowody!!
Zastanawia mnie tylko jaki chory cel Pani miała i co Pani planowała uknuć tymi kłamstwami? Wydaję mi się jednak , że przeinaczanie i zmienianie słów, lekarzy, wymyślanie bzdur o tym , że psy nie zyją i mają padaczkę chociaż są zdrowe i maj a sie super, nie stosowanie się do zaleceń lekarza to już chyba pójście o WIELE ZA DALEKO!!
Mam nadzieję, że właściciele hodowli i psów odezwą się tu aby osobiście potwierdzić wszystko co napisałem!! Ale zrozumiem też jeśli odetną się po prostu od tych bzdur bo wszystko zostało wyjaśnione!!
natomiast Pani życze przede wszystkim spokoju i opanowania się bo nie dość, że się Pani ośmieszyła to jeszcze okazało się jest Pani osobą niegodną zaufania i zdolną do wszystkiego.

Aha i zamiast prosić to powinna Pani przeprosić wszystkich za to co Pani zrobiła!!!