Naprawdę się rozczuliłam -nie spodziewałam się tak dużego odzewu,Pozdrawiam panią Agnieszkę z Cichej Górki, z którą rozmawiałam ostatnio dosyć długo ---może mnie nie pamięta--bardzo ciepła kobieta--zresztą jak większość hodowców berneńczyków , do których ostatnio ciągle się dobijam --i piszę , rozmawiam itd,Jeśli zakłócam w ten sposób ich prywatnośc -przepraszam

.Ale takie rozmowy--przesyłane zdjęcia na moją pocztę naprawdę dużo mi dają .Tym bardziej , że jestem świadoma tej decyzji o posiadaniu kolejnego psa,Nasza Jaga( owczarek szkocki collie) --żyła z nami 11 lat.Ostatni rok był i dla niej i dla nas bardzo ciężki.Sama nie wstawała .Zeby się mogła wysiusiać musieliśmy ją wnosić na koc--i w dwie osoby z kocem wynosic na ogród.Tam wyczołgiwała się , a po wszystkim wczołgiwała się spowrotem ,Była pełna komunikacja z jej i z naszej strony.Pomimo tragizmu całej sytuacji zdarzały sie i wesołe chwile .Nie pozwalała sie czesać , gdyż miała guzy na całym ciele .Miała tez operację ( ropomacicze).No i stawy--które odmówiły jej posłuszeństwa .Najgorszą była chwila, gdy trzeba było podjąc decyzję o jej uśpieniu--ale wielu z państwa pewnie miało podobne przeżycia...i doskonale wiecie co wtedy czuliśmy

Dziękuje raz jeszcze że jesteście ze mną ---mogę posłuchac rad mądrzejszych---bo zdaje sobie sprawę , że berneńczyki wymagają o wiele więcej troski , nakładów i uwagi niż inne rasy,Zdążyłam się przekonać iż nie są to łatwe ,ani tanie w utrzymaniu pieski.Ale ich charakter ....Jeśli ja od kilku miesięcy kocham je wirtualnie na odległośc ---to jak już będę miała psiaka w domu całkiem mi odbije

pozdrawiam gorąco
![:] :]](./images/smilies/icon_45.gif)