Obiecałam napisac o przygodach zwiazanych z adopcją ze spartkowa

.
W lesie koło Pyrzan znaleziono goldena.Ponieważ przez dwa tygodnie nie znaleziono własciela,on tez nie dał znaku życia wraz ze straznikami miejskimi postanowiliśmy znależć mu nowy dom.Piesek cudowny o fajnym łagodnym charakterze,szkoda zeby trafil do schroniska.Powiem tak jakoś kiepsko szło szukaniechociaż dawalismy informacje gdzie sie dało.Obdzwoniłam znajomych,przyjaciół wwłascicieli piesków ze spartkowa ale bez efektu.
W czwartek piesek miał pojechac do schroniska.
W srode pojechalam jak zwykle ze spartkami do osrodka iwiadomo nie wytrzymałam i powiedziaalm ze szukamy mu domu,moze oni maja kogos kto by go przygarnął.jedna z wychowawczyń spytała czy moze do mnie przyjechac i go obejrzeć.umówiliśmy sie na godzine15.Wrócialm do domu ,oczywisciec spartki zamknięte osobno żeby nie robić zamętu z młodym siadłam na schodach przed domem i katastrofa.Młody zobaczył biegnącego ulicą psa rozpędził sie i za nim zdąrzyłam pomyslec przesadzil płot i popędzil za delikwentem.Tego nie przewidziałam.szybk oza rower i za nim.Zadzwoniłam w między czasie po chlopaków,kolesia dogoniłam koło rzeczkijuz myslałąm ze po problemie a tu młody chop do wody popływał i wspaniałomyslnie wyszedł po drugiej stronie

.a ja stoję jak sierota bo pzrezież nie wlize do rzeczki ,nie zostawie roweru,do mostku spory kawałek wiec jak dojade to on i tak juz pewnie bedzie daleko,normalnie sie rozbeczałąm na własna głupote.W między czasie zadzwoniła Aneta z informacja ze już sa w Witnicy po pieska.No cóż powiedzialam że chłopak dał noge i ze za chwilkę bede w domu.
kiedy w domu planowaliśmy co robić dalej zadzwonił telefon.Zadzwoniły moje kochane spartkowe nianie że go znalazły i własnie prowadzą do nas.Boże wszystkich ogarnął szał radosci a mnie do tego jeszcze złosc na własna głupote.zeby nie przeciagać chłopak pojechał do nowego domua teraz troszeczke fotek.

a dodam jestem szczesliwa ze kolejny bidolek wygrał swój los na loterii.
tak wyglądam po powrocie z ucieczki
URL=http://imageshack.us/photo/my-images/685/am24.jpg/]

[/URL]
Uploaded with
ImageShack.usZ Madzią i Emilką na spartkowym ganku
[rimg]URL=http://imageshack.us/photo/my-images/560/am9b.jpg/]

[/URL]
Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
Gabrynia przygląda sie młodemu i pewnie chcego pocieszyc
URL=http://imageshack.us/photo/my-images/853/am10.jpg/][IMG=http://img853.imageshack.us/img853/9725/am10.jpg][/IMG][/URL]
Uploaded with
ImageShack.usbabcia ala popłakuje ze szczęścia ze wrócił bo juz myslałąm ze sie nie uda i trafi do schronu
[rimg]URL=http://imageshack.us/photo/my-images/6/am16u.jpg/]

[/URL]
Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
Z pania Anetą i Emiką-przełamywanie pierwszych lodów
[rimg]URL=http://imageshack.us/photo/my-images/809/am18c.jpg/]

[/URL]
Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
Emilka szkoli Gabrysię
[rimg]

Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
chyba sie polubimy
[rimg]

Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
[rimg]

Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
nadszedl czas wyjazdu
[rimg]URL=http://imageshack.us/photo/my-images/707/amigoa.jpg/]

[/URL]
Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
[rimg]

Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
[rimg]

Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
jeszcze tylko pożegnanie z Madzią.
[rimg]

Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
szczęśliwej drogi już czas,,,,,,,,,,
[rimg]

Uploaded with
ImageShack.us[/rimg]
dodam ze wstawiłam tą historię us partków nie w adopcjach bo jak tam sobie poczytam niektóre wypowiedzi to mam wrażenie ze nie o nieszczesliwego zwierzaka chodzi a własne gusty i ego.