przez Sylwia » 2011-12-11, 18:39
Od pewnego czasu Miki czerpie nieukrywaną przyjemność z ścigania rowerzystów, niestety problem narasta, bo robi to z takim impetem, że obawiam się, że kogoś w końcu przewróci. Nie reaguje wówczas na żadne wołanie, komendy na nic. Dostaje amoku. Próbowałam go oswajać na smyczy, chodząc wzdłuż ścieżki rowerowej, ale kiedy jest na smyczy zupełnie nie zwraca na rowery uwagi. Niestety ostatnio pognał też za samochodem, na szczęście było to na działce , gdzie ludzie jeżdżą bardzo wolno. Zamierzam po nowym roku zwrócić się do fachowca, ale może ktoś miał podobny problem i jakos sobie z tym poradził. Już mam dosłownie nerwicę z tego powodu, bo stale muszę być czujna jak idę do lasu czy na łąkę. Nie próbuje gryźć na szczęście, ale wystarczy , że gna pełnym galopem z wściekłym szczekaniem, już pare razy dostałam taki opiernicz, że myślałam, że się pod ziemię zapadnę ze wstydu.