Ostatnio ostro przymroziło

lecz nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Cała Jaszówka jest moja!
Ale od początku.
Jak nastały te mrozy to Duży uruchomił całe ogrzewanie to znaczy podłogówkę na dole, kaloryfery na górze plus kominek. Pani twierdziła że jest jej zimno i trzeba grzać. No pewnie jak się porozbierała to jej zimno. Jakby chodziła w futrze tak jak ja to by jej było ciepło. Duży szepnął mi że takiej to nigdy nie dogodzi więc milczałem jak on. W całym domu zrobiło się ciepło a na dole to nawet upalnie jak dla mnie. Szukałem sobie jakiegoś chłodniejszego miejsca ale wszędzie było gorąco, a przecież na dworze nie będę siedział. Wówczas Duży się zlitował, zabrał jeden z moich materacy na górę do ich sypialni, gdzie kaloryfery ustawione są tak by podczas snu nie było za gorąco, bo Duży tak jak ja nie lubi upałów podczas snu. Wieczorem zaprowadził mnie na sznurku na górę i okazało się że „ZŁE” się gdzieś wyniosło i można tam przebywać. Pewnie te przymrozki je wypędziły. Pozostały tylko jakieś małe straszące duszki ale z nimi da się wytrzymać.
Jak zobaczyłem że na górze nie straszy to następnego wieczora już sam tam poszedłem. Zawsze to raźniej mieć Dużego po bokiem.
I tak już jestem w posiadaniu caaałej Jaszówki. Trochę żałuję że te mrozy nadeszły tak późno bo na górze jest całkiem fajnie.
Mogę się położyć po stronie Pani,

Albo po stronie Dużego,

Tylko Gaga ciągle zajmuje mi miejsce

A Duży „wiśnia” do łóżka wchodzić nie pozwala.
Ale to do czasu.
saba&mlis napisał(a):U nas tez jest snieg i psiaki nie dosc ze piora futro, to dozywiaja sie na potege.
Ciekawa jestem czy Bero tez zajada snieg, czy tylko odsnieza

Oczywiście że pochłaniam śnieg.
Jak oczko wodne i wszystkie pojemniki z wodą na zewnątrz pozamarzały to oczywiste że trzeba sobie jakoś radzić. Duży mówi ze zajadam tak lubieżnie jakby to były lody z bita śmietaną.
Ares Bero the First.