Chciałabym pod pytać doświadczonych hodowców o pewne węszenie....

Mój Bello ma 1,5 roku.Do tej pory przez mój dom przewijały się suczki i pierwszy raz mam odczynienia z samcem.
Nasze wyjścia na spacer to udręka.Ogólnie jest bardzo karnym i posłusznym psem.
Węszy,węszy piszczy nawet za mijającymi nas jamnikami.Rozumiem ze zaczyna dojrzewać płciowo...
Po zakupie pieska planowałam kastracje gdyż nie zamierzałam prowadzić interesu(reprodukcji), a uczyć moje dziecko od maleńkiego ze zwierzęta czuja i ze liczą na opiekę , czułość i miłość z naszej strony.Mój mąż ma odmienne zdanie na ten temat i za nic na świecie nie chce się zgodzić (może podświadoma integracja samców hi hi).
ale do czego zmierzam.Czy kiedyś mu to przejdzie ,czy wyrośnie z tego?Rozumiem ze psy węszą bo to naturalne,ale on nie dorywa przez cały długi spacer nosa od ziemi,śmiesznie to wygląda bo nawet nie widzi przed sobą stojących drzew ,ławek,pojemników na śmieci i na wszystko wpada z impetem.Proszę o poradę czy jednak wiercić dziurę w brzuchy i przeprowadzić kastracje czy czekać aż dojrzeje no i kiedy to może nastąpić?