Własnie, entliki są chyba wybitnie zimnolubne, jeszcze nigdy nie widziałam Mikusia trzęsącego się, czy kulejącego z powodu zimna. Moje poprzednie psiaki miały podobny rodzaj sierści, a jednak zimno odczuwały. Wstawię tu zdjęcie moich psiaczków, które odeszły za tęczowy most, nadal trochę mi się ściska gardło jak je wspominam , beagle to Misio, szwajcarkowaty kundelek to Kajtuś, a mała cziłka to Jadziunia, ma teraz 11 lat i mieszka z moją siostrą.

A w domku mamy też grzywka Bregusia, ten to dopiero jest ciepłolubny, z zimna dostaje takiej histerii na dworze, jakby go ktoś ze skóry obrywał, chociaż chodzi ubrany na cebulkę

Najdłuższy spacer to na drugą stronę ulicy, szybki sik i już drze się w niebogłosy i wraca na rękach do domu

Muszę wstawić kilka jego fot na fotosik, to się tu zaprezentuje

Wracając do Mikiego, to niechcący wykąpał się w stawie, jak przyszło -15 stopni, lód był jeszcze dość słaby, a on ześlizgnął się ze stromego brzegu i cały , razem z łbem wylądował w lodowatej wodzie, ja omało nie dostałam zawału, a on sie otrzepał i nic sobie z tego nie robił, chociaż woda zaszroniła mu sierść, to jak ją rozchyliłam to przy skórze był zupełnie suchy.