Guinness też dostaje czasami smecte. Na razie odpukać na Regalu dobrze sobie radzi, ale mam wrażenie, że częściej niż wcześniej, mimo, że na twardo

Dajemy mu żwacze, nie za często. Pozdrawiamy ciepło braciszka i trzymamy kciuki.
To nieprawdopodobne jakie różne są psiaki z jednego miotu. Nasz to ciekawska torpeda, wszędzie go pełno, plącze się pod nogami non stop, ale obcych nie lubi, buczy, mruczy i szczeka.
Wczoraj wieczorem nam zwiał. Szukaliśmy go godzinę, a on pod bramą kopał, łobuz.