Bardzo przykro

Tym bardziej, że śmierci można było pewnie uniknąć.
Z naszego obecnego miotu jedna z suczek, Cuma pojechała do domu, w którym poprzednia bernenka odeszła na skręt. Dzwonili do weta w nocy, ale kazał im ją "rozchodzić do rana". Rano suka już nie żyła...
Czasem myślę, że niektórzy weci nie mają serca
