
Moderator: annasm
Bobik napisał(a):A to dobre: Rodzina wyjeżdża na piknik, a oprócz kosza dla siebie bierze weki dla pieska... Nie, tego jednak nie rekomenduję :) A z tego gotowania dla psa to i dla człowieka korzyść - można sobie np. rano ryżyku albo płatków owsianych trochę uszczknąć i po lekkim osoleniu/osłodzeniu i dolaniu mleczka wciągnąć jako lekkie śniadanko. Marchwi surowej też bym w życiu nie jadł, gdyby nie psy. Olej lniany (też dla psów): pycha z twarożkiem.
PS. W diecie Guinessa w nieunikniony sposób powinno pojawić się piwo. Zaręczam, że przyzwoitym (odgazowanym) nie pogardzi.
Olcia napisał(a):Zabrzanka, to nie jest kwestia karmy, tylko tego, jak pies ją przyswaja. Szukaj tej właściwej. Negrze dobrze służy Happy Dog Nowa Zelandia i Mera Dog z jagnięciną. Ale co pies to inna reakcja na karmę.
Powrót do Appenzeller i Entlebucher
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości