Wczoraj po długich wyczekiwaniach nadszedł dzień porodu. Kochana Tetyda spisała się na medal

, obdarowując nas szóstką potomstwa. Cała akcja trwała sześć godzin. Był problem z urodzeniem drugiego szczeniaka.
Mamuśka bardzo się wyczerpała ale w końcu urodziła siłami natury.
Gorące podziękowania dla Eweliny Smuteczkowej i Kasi (Szam) za pomoc i wsparcie. Bez Was było by trudniej.
Maluszki są zdrowe i bardzo żywotne. My dla odmiany zmęczeni po nocnym czuwaniu. Ja mam urlop ale Donatka do pracy na 9.00, oj żal było patrzeć.
Pierwsze fotki:
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.A tak wygląda część legowiska...
Obrazek został zmniejszony.