Kuchareczek napisał(a):Daria + Chila i Luna napisał(a):marieanne napisał(a):żeby oglądali.... (tzn ja pokazywałam, oni wytężali wzrok

)
wtedy tez tak było oczywiście

innym razem sędzina przy ocenie statyki stała tak blisko, ze fryta bez skrupułów łeb wciskała pod ręce i domagała się głasiania, sędzina dopiero po dłuższej chwili zmiękła i ją pogłaskała i dodała już na koniec opisu miły charakter

moze naprawde zdazaja sie agresywne Berny... pewnie chodzi o to, ze sedzia rzadko sedziuje tylko jedna rase, a w grupie zdazaja sie rozne rasy i rozne tych ras przypadki, wiec wola byc ostrozni. Ciagle nie moge zapomniec historii ktora opowiedziala mi groomerka, ze sedzina stracila dlon przez ugryzienie psa na ringu

ogolnie zwierze, to tylko zwierze, nigdy nie wiadomo co sie stanie! mnie nigdy pies nie ugryzl wiec sie nie boje, ale nie zagladalam zbyt wielu do paszczy

Ja tu akurat mówiłam o czarnych terierach rosyjskich - tam to ja bym za nic sama ręki do paszczy nie pchała, ale 1,5 metra to jednak trochę za daleko...
Inna rzecz, że ja raczej obserwuję straszną nonszalancję i brak szacunku do zwierzęcia w zachowaniu sędziego (czyli właśnie brak tej świadomości, czy nie dopuszczanie do siebie tej mysli że zwierzę to zwierzę). Mało który da psu się obwąchać (w zasadzie odkąd jeżdżę na wystawy z bernami - spotkałam takiego słownie: jednego), tylko od razu łapy do zębów/gdziekolwiek. A potem zdziwienie, że któremuś psu się to nie spodobało...
Zawsze w takich sytuacjach myślę, czy taki sędzia by np. cichaczem konia od tyłu zachodził, a potem się zdziwił, że zęby od kopyta stracił...