przez Tess » 2007-10-02, 13:20
Wczoraj w nocy odszedł mój Miś. Wiem, był juz stareńki, miał 18 lat ale ostatnio czuł sie ciut lepiej. Jednak serduszko nie wytrzymało. Mama mówi, że umarł we śnie, nie męczył sie, ale tak strasznie żal. Ten pies to cała moja młodość...