Pragnę też zauważyć,że osoby udzielające się w tym wątku nie pobiegły z pomocą temu psu wiedząc,że Ania z Hanią nie mają teraz fizycznej możliwości-papier wszystko zniesie ,pisać można wszystko,ale zrobić coś to już gorzej...
KasiaT napisał(a):...czemu znowu wzajemne animozje biorą górę nad rozsądkiem/czemu osobom ,którym tak mocno zależy na losie niechcianych szwajcarów potrafią przelewać tylko żółć na papier i podsycać niechęć jednych do drugich...
Camara ja to jak najbardziej rozumiem,tylko nie wiem czemu miało służyć te niedopowiedzenie na Szwajcarach-moim zdaniem,jakby taki wpis pojawił się w tamtym wątku to sytuacja zrobiłaby się jasna jak słońce,a tak niedopowiedzenia tworzą kolejną barwną bajkę ze złym w tle czyli wiadomo kim....( i tak za jakiś czas ktoś komuś będzie mógł wypomnieć,ze czegoś nie chciał ,nie zrobił,nie widział ,a czarownice znowu będą płonąć na stosie...)
Dziękuję bardzo za wyjaśnienie mi całej sytuacji-czasami dobrze jak bielmo całkiem zejdzie z oczu...
Szkoda,że temu psu nie można pomóc,ale nie zawsze będziecie mogli zbawić cały świat.
KasiaT napisał(a):Może ja się ustosunkuję do pewnych wypowiedz:
- nie uważam też,że ani dziewczyny ,ani Fundacja przekłamała rzeczywistość-dlaczego?,bo wierzę też jednej i drugiej stronie-może i naiwność mnie kiedyś zgubi,jednak,wiem,że osoby trzecie,drugie,które chcą/nie chcą oddać psa ostro potrafią zmieniać wersje wydarzeń,w zależności od tego z kim,kiedy,gdzie rozmawiają-
-osobiście wierzę zarówno Fundacji i dziewczynom-uważam,że niepełne info zostało przekazane obu stronom(miałam przyjemność poznać jedną stronę i drugą i uważam,że zarówno Fundacja i Ania i Hania zawsze i wszędzie będą działały w obronie czworołapnych-bo miłość do psów nosi się w sobie i nie można jej udawać,i czerpać z tego korzyści
30 marca zrobiliśmy szczegółowy wywiad na temat tego psa pod kątem ew. naszej pomocy.
Pies nie jest podrzucony, porzucony czy jak to zwać...
To pies znajomych właścicieli tego hotelu, którzy oddali go na szkolenie ponieważ nie radzili sobie z jego agresją.
Pies od 2 lat poddawany jest profesjonalnemu szkoleniu i nie wykazuje "poprawy". Jest agresywny i dlatego właściciele nie odbierają go od swoich znajomych. A szkoleniowiec prowadzący tego psa nie widzi szansy na poprawę jego zachowania.
Nie widzę powodów, dla których mamy nie wierzyć tym ludziom i wątpić w umiejętności szkoleniowca.
Reasumując - pies nie jest bezdomny.
Po drugie - skoro ma właścicieli to oni powinni podjąć decyzję o jego dalszych losach w tym o jego ew. eutanazji.
Przykro mi, ale nie widzimy szans pomocy dla tego psa. Dysponując wyłącznie tzw. "domowym DT" nie będziemy narażać ludzi i zwierząt na kontakt z agresywnym psem.
Myślę, że wszystkim udzielano takich samych informacji.
Roma napisał(a):
Dziękuję bardzo za wyjaśnienie mi całej sytuacji-czasami dobrze jak bielmo całkiem zejdzie z oczu...
Szkoda,że temu psu nie można pomóc,ale nie zawsze będziecie mogli zbawić cały świat
Barbel napisał(a):Roma napisał(a):
Dziękuję bardzo za wyjaśnienie mi całej sytuacji-czasami dobrze jak bielmo całkiem zejdzie z oczu...
Szkoda,że temu psu nie można pomóc,ale nie zawsze będziecie mogli zbawić cały świat
Jak ja lubię moje bielmo.... Od przeszło 8 lat...
AniaRe napisał(a):Ja jednak na tym forum pozostanę przy ogloszeniach.
adeamus napisał(a):Przeczytałem całą stronę i nie wiem o co chodzi... Nawet nie wiem najważniejszego - co z bernem? Może mi ktoś powiedzieć?
Asia K.L. napisał(a):Organizować, coś też nie jest łatwo nie znając szczegółów.Owszem pytam, namawiam, ale jak ludzie nie widzą i niewiele wiedzą nie bardzo chcą się decydować, a z kolei czasem wyraźne określenie czasu może zmobilizować coniektórych![]()
No dobra, powiem tak, jeśli nikt bliżej się nie zdeklaruje, to weźmiemy go z Michałem na tymczas. Choć nadal bardzo istotne są wszelkie informacje na jego temat, jego upodobanie, czy mieszkał w domu czy na dworze, czy lubi sobie uciekać, czy trzyma się blisko, a wiadomo, ze do ogłoszeń potrzebne będą zdjęcia, a i teraz by się przydały, bo jak to Aga-2 napisała "może ktoś by się skusił" jak wiemy wszyscy ludzie to wzrokowcy, muszą najpierw popatrzeć![]()
No i kwestia przewiezienia psa, ja w najbliższych miesiącach nie będę w okolicach Warszawy...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości