Collin juz nie jest "wypłoszkiem". Wakacje zrobiły swoje, a szczególnie nasze wspólne 5 dniowe wczasy. Odwiedzając Krynice, Muszynę, Stary Sącz, Mochnaczkę, Iwonicz Zdrój przebywał ciągle miedzy ludźmi (i psami)i byliśmy z niego bardzo dumni, szczególnie w restauracjach, gdy leżał przy stole i nie zwracał uwagi na kelnerów, gdy chodził wśród tłumu ludzi. Oto fotki...
Obrazek został zmniejszony. "jak dobrze poleżeć w czasie upałów..."- Wysowa
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony. "zajmując pół chodnika..."
Obrazek został zmniejszony. "a teraz psia dzielnie pozuje w Krynicy, wraz ze mną i moim mężem"
A taki z niego teraz "przylepek"- uwielbiam to zdjęcie, też bym takie chciała...
Obrazek został zmniejszony.Najwspanialszym zakończeniem wczasów było spotkanie, zupełnie przypadkowe w Iwoniczu z forumowym Casparem -bratem Collina i jego właścicielami, to dopiero była frajda
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.