Niedziela upłynęła nam pod znakiem wody - i tej lejącej się z nieba, i tej do pływania
Najpierw była wystawa

Bohun - ocena doskonała, lok. 3

Obrazek został zmniejszony.I Zuzelka - również doskonała, również trzecia
Obrazek został zmniejszony.A potem było już fajniej- spacer i wodowanie z Bakotkami
Panowie zawzięcie pływali po patyczek - przynosili wspólnie, na brzegu patyczek ulegał przejęciu przez Zuzkę
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.No i przejęcie patyka
Obrazek został zmniejszony.Śliczny Benio
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.Na koniec - pozowane

Obrazek został zmniejszony.I starczy pozowania - Bohun i Zuzia biegną do swojego kochanego pana
Obrazek został zmniejszony.Wracając odbylismy (tzn głównie ja

) małą podróż sentymentalną do miejsca, gdzie jako dziecko jeździłam na obozy żeglarskie.... zmienilo się, aj zmieniło, no i jakaś mniejsza się wydaje polanka, na której stały namioty... a moze ja urosłam?
Obrazek został zmniejszony.Zuzia zachęcona Bohunowym skakaniem z pomostu również się odważyła.... tylko chyba nie przewidziała, że nie sięgnie nóżkami do dna

mimo miny nie była jakoś bardzo zniechęcona
Obrazek został zmniejszony.Ale moczenie głowy jej ewidentnie nie podpasowało...
Obrazek został zmniejszony....w przecieństwie do Bohuna, który skakał z pomostu kilnaście razy
Obrazek został zmniejszony.A potem chciał wyłazić tą samą drogą
Obrazek został zmniejszony.Wspólne pozbywanie sie wody z futra - oczywiście skuteczne jest tylko w dużej bliskości człowieka, najchętniej pana
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.Zuzia się przymusowym nurkowaniem nie zniechęciła i skoki z pomostu kusiły do konca....

Obrazek został zmniejszony.No i nadszedł czas na powrót do domu.....
Obrazek został zmniejszony.