Ano trzymajcie, trzymajcie kciukasy. Przydadzą się z pewnością. Kora chyba będzie czekać do książkowego terminu porodu (jak mamusia). Chociaż....jeśli będzie powtarzać dzisiejsze wyczyny to może szybciej się coś zacznie. Borka dostała właśnie cieczkę co Korę doprowadziło do tego , że musiała się tyle nabiegać wokół Kory aby wszystkich przekonać, że ona tu najważniejsza, że stwierdziłam, że przez całą ciążę udawała ,że jest taka biedniutka i ciężka

. Podskakiwała i krygowała się dzisiaj doodkoła Bory jak piórko jakieś......Ech kobitki
