Oki, ja więc obiecuje zabrać ze sobą ciasteczka, dla psów też coś wykombinuję,
żeby nie były poszkodowane
Ojejku, ale chyba nic mu się nie stało

Miejmy nadzieję, że najadł się już tego świństwa całe życie i teraz jest już mądrzejszy hehe.
Nasz Floreczek to dobierał się tylko do kabli, na szczęście wszystko wyłączamy z prądu.
Nie obyło się też oczywiście bez sprawdzianu, czy nadal chce gryźć kabelki. Póki co mu przeszło i jest grzeczny, nic nie niszczy
Może Dexterowi coś brakuje w organizmie i dlatego wcina drewienka swojej Pani
A tak na poważnie to współczuję roboty. My to się przeprowadziliśmy... ściany były totalnie krzywe, teraz są tylko krzywe hehehe, robimy co w naszej mocy żeby było jak najprzytulniej, jeszcze sporo przed nami...
