Zaczynają się przygotowania do zimy. Duży przywiózł wóz siana by przykryć piwniczkę i rośliny.

Żórawie już odleciały a teraz nad Jaszówką przelatują klucze dzikich gęsi. Duzy wywiesił już słoninkę dla sikorek i koty podrażnione zapachem kombinują jak do niej się dostać.

A propos kotów. W okolicy Jaszówki jest kilka półdzikich kotek i kocurów. Kotki przez cały czas dostawały antykoncepcję i jakoś zostały uchronione przed niepożądanymi ciążami ale w okolicy kręciła się inna kotka i ta urodziła dwa kociaki. Podrzuciła je działkowiczom i ci jak tu byli opiekowali się nimi. Teraz jak wyjechali kociaki przyszły do Jaszówki. Są bardzo oswojone, wręcz garną się do ludzi jednak Duży powiedział że nie będzie miał kociarni w domu. Z drugiej strony szkoda by zdziczały na dworze zresztą i tak jak tylko otworzę drzwi wpadają do domu. Psów nie boja się zupełnie i tylko jak je pogonię to prychną i odskakują. To bardziej by mi zrobić przyjemność niż ze strachu. Przedstawiam Wam te dwa na pierwszym planie.

Bolek i Lolek, bo tak nazwała je Pani, pobierają od Dużego lekcję fotografowania.

Tak więc Kochani jeżeli ktoś z Was chce zaopiekować się którymś z tych łobuziaków lub wie o kimś kto poszukuje kociaka to bardzo serdecznie się do Was uśmiecham.
Ares Bero the First.