Ewo zgadzam się z Tobą w 100 %-tylko u mnie jak idziemy do lasu i coś znajduję to Obelix jest pierwszy aby to poniuchać-a nuż myśli sobie może coś ona wyciągnie z kieszeni
allam czerwonołepki to nasza lokalna nazwa(podlaska gwara)-inaczej nazywane są koźlarzami pomarańczowymi

,więc nie bój żaby,to nie takie czerwone o których Ty myślisz
matt dziękuję za odwagę

,mam nadzieję,że nie będę musiała brać Twoich czworołapnych pod swoje skrzydła i po spożyciu będzie tylko satysfakcja ze spożycia aromatycznych smaków Podlasia

(a co do psiutów ,to u mnie nigdy dość-od 4 miesięcy mam u siebie bullowatego "tymczasika"odwiązanego od drzewa w lesie,a na wiosnę myślę o jakimś białasie co by pilnował moich berniołków,aby nikt ich z posesji mi nie wyniósł

)
marianne co do pomocy medycznej to mogę obiecać,że w razie co płukanie żołądka i terapia nerkozastępcza i dializa wątrobowa będzie gratis
