Cefreud napisał(a):a to już zupełnie inna kwestia. Przepisy są takie jakie są, reszta to już etyka hodowcy. Jeden będzie potwierdzał oceny otrzymane na polskich wystawach, jeżdżąc na zagraniczne wystawy, inny nie. Jeden będzie badał psa- nie tylko na obowiązkowe HD a inny nie. Jeden sprawdzi rodowody potencjalnych reproduktorów pod względem nie tylko osiągnięć wystawowych ale i długości życia przodków a drugi będzie krył" za płotem".
To czy taka rozmrażalnia w barwach ZKwP utrzyma się na rynku, będzie zależeć tylko od kupujących. Tak naprawdę to od nich wszystko zależy. Jeśli będą chętni na bylejakość to taka byle jakość będzie sprzedawana!
Zgadzam się

AniaRe napisał(a):W którym momencie któraś z nas napisała, że ta suka jest wybitna?
Ogólnie chyba nie do końca jest dla Ciebie jasne, że my nie oceniamy tej konkretnej suki, o którą Tobie chodzi, tylko polemizujemy z Twoim zdaniem, że na podstawie wady umaszczenia należy ją wycofać z hodowli.
Wyjaśniamy Ci tylko, że eliminowanie z hodowli TYLKO na podstawie tego, że zwierzę ma lekką wadę umaszczenia i że w jednym miocie dała szczeniaki z wadami umaszczenia jest bezsensowne.
Po pierwsze (o czym juz tu pisano i ja też): w kolejnym miocie z innym repro może dac zupełnie inne, prawidłowe szczeniaki
Po drugie: Ja wolałabym berna z wadą umaszczenia ale z dobrym charakterem i żyjacego długo, niż ideał eksterierowy, który stracę w wieku 5-6 lat.
A nie jest tragedią miot szczeniaków z wadami umaszczenia, jeśli reszta (charakter, zdrowie, jądra, zgryzy) jest ok, jest sporo ludzi, którzy szukają psa do kochania, nie chcą rozmnażac i taka wada jest dla nich o tyle korzystna, że mogą mieć prawdziwego bernenczyka ale taniej.
I to jest również racja

Agata, nie wkurzaj się na nas, ale wiesz - cieżko polemizować na temat KONKRETNEJ SUKI (a do tego bez przerwy dążysz) nie wiedząc, o jakiej suce, jakich miotach i skojarzeniach mowa. Więc nie wymagaj od nas tego, a raczej zrozum, co próbujemy Ci przekazać.