A my niestety na letnich oponach ewakuowaliśmy się dziś z naszego letniskowego domku położonego na wys.700m npm w Beskidach(choć zawsze wyjeżdżaliśmy stamtąd w poniedziałki rano)-śnieg,wiatr,lód(musieliśmy podgrzewać zamki w furtce i bramie,żeby się wydostać)i mgła

Na lokalnej,stromej i krętej drodze-ślizgawka

Jakoś szczęśliwie udało się zjechać.
Na dole w Ustroniu zupełnie inaczej-drogi czarne i 0 st.
Na przyszłość musimy być bardziej przezorni...
(ale Jokusia szczęśliwa,bo przed wyjazdem zaliczyliśmy jeszcze godzinny spacerek i brykanie po zaśnieżonych łąkach-szczyt psiego szczęścia

)
