Witam Wszystkich bardzo serdecznie,
Wczoraj z Grace byliśmy u Weta ma babeszjozę

, kleszcza nie znaleziono, oczywiście była zakrapiana fronlinem. Prawdopodobnie odpadł ale zdążył zarazić. Nie wiem jak to się mogło stać. Codziennie wieczorem ją oglądamy i nic nigdy nie znaleźliśmy. Badania krwi potwierdziły obecność pierwotniaka, pozostałe badania morfologiczne w normie znaczy że nie zdążył jeszcze zniszczyć organów wewnętrznych - dość szybko zareagowaliśmy, a i Pani doktor SUPER.
Pierwszymi objawami były brak apetytu i apatia - u pięciomiesięcznego szczeniaka objaw bardzo niepokojący. Leczymy, rokowania są dobre.
Uważajcie na swoje psiaki - kleszcze są teraz wszędzie i są naprawdę niebezpieczne