koralik napisał(a):Biorę!!!!!!!!
Wszystko z domu wyniosę i dawaj dawaj
czekam z utęsknieniem

:D Wyślę kurierem :D Będą z Mocusiem aranżować wnętrza :D Tylko liczyć się trzeba z kudłatym osobnikiem w łóżku. Ale jest cieplutki i milutki

I lubi lizać po uszach (aż za bardzo). I trzeba się przygotować, że nosząc koszulkę bez rękawów (lub nawet z) będzie chciał wymlaskać dezodorant. Łaskotliwi muszą uważać.
Barbel napisał(a):Biszon ma taką morduchę, że tylko całować.... Ciotka nieustająco zauroczona...

Rzuca urokami;) Zresztą chyba jak każdy Bern. To są psy klasyczne. To umaszczenie, ta budowa. Klasyka w każdym calu. Ten ruch. Spojrzenie. Są bardzo eleganckie. I włos. Kudłaty, miękki, puszysty. Nawet z perfumami na głowie budzą pozytywne emocje. Bern wystawowy czy nie, szczupły, przebielony, niedobielony

każdy ma w sobie nutkę wypierdzistości nie do podrobienia. Odbiegam od kwestii zdrowotno/hodowlanych, bo to inny temat

Komu napisać reklamę? :D:D:D:D
kerovynn napisał(a): hi hi...A ja z wyprutego przez Robina nadzienia zrobiłam trzy wielkie poduchy. Eska ma teraz legowisko jak sułtan
Biszonek jak widać zaaklimatyzował się w nowym środowisko bo mu paszcza szczęściem promienieje
a o co chodzi z ta białą kiełbasą??

Esia to przecież hrabina :D Na twardym leżeć nie będzie. Mądra dziewczynka. Będę mieć więcej nadzienia, gdyż kupiłam Biszowi królika. Muszę mu tylko oczy wyciąć, żeby nie połknął. Królikowi, nie Biszowi
Biała kiełbasa… Biała kiełbasa dostała eksmisję od swego pana. Pan Białek Kiełbasy zameldował ją pod choinką. I Bisio przygarnął kiełbasę. Do brzuszka. Wąchał choinkę, wąchał, takie siusiowe wąchanie, po czym dał nura pod gałęzie. Zobaczyłam tylko ślepe spojrzenie białej kiełbasy miażdżonej zębiskami i niknącej w odmętach paszczy. I wyjdź, człowieku, na psiusiusiu. Dzięki poprzednim siwym włosom kiełbasa była bez wkładki neutralizującej psy. Co się nerwów najadłam. A ile się nagadałam na wszelkich „dokarmiaczy” miejskich szczurów (teraz mam szczurofobię – szczur włażący do łazienki przez kanalizację)i innego dobra. A w ogóle przeczytałam, że chleb dla ptaków może być zabójczy (powoduje kwasicę). Więc te bochenki suchego/ spleśniałego chleba mogą siać mord. Nie wiem też czy sarenkom spleśniały chleb służy ://// Normalnie wyć się chce.
Ostatnio wpadła mi do głowy dziwna myśl. Zastanawiam się czy ktoś wynalazł Kupozmrażacz. Tzn.jak pies ma np. sraczuchę albo rzadszą qpę to przydałby się taki sprej – psikam, qpa robi się twarda w 10 sekund i można ją posprzątać bez problemów. Zapach mógłby być lawendowy. Wiecie, aromaterapia. Musze powiedzieć, że mój geniusz czasami mnie przeraża :D:D:D:D:D:D Jakby co to pierwsza wpadłam na taki pomysł :D Pozdrówki!