przez Solonek » 2013-02-05, 00:37
tomas, coś Ci doradzę. Mam psa 9-letniego kundelka, jest ewenementem wręcz, bo jak suka ma cieczkę, to go nie ciągnie do stosunku, ma wtedy ochotę jednak polizać i powąchać. Problemem było natomiast to, że jak suki sąsiadki miały cieczki, to chłopak nie jadł, płakał pod drzwiami, próbował uciekać. Nigdy sobie nie "ulżył", ale cieczki przechodził jak każdy "facet". Nie został wykastrowany ze względu na rodziców - zawsze byli zdania, że po co... A ja jako smarkata dziewczyna za wiele do powiedzenia w tej kwestii nie miałam. Teraz mam sukę w typie BPP po przejsciach i kocura. Obije już pozbawieni możliwości rozrodczych. Suka wiadomo. Dlaczego kocur został pozbawiony jąderek? Kwestie czystości przede wszystkim. Kot typowo domowy, na dwór tylko na szelkach. Poza tym po co ma sie chłopak męczyć, jak przyjdzie marcowanko? Nie ma popędu (hormony wydzielane przez jądra) - nie ma potrzeby! Kopulacja dla zwierząt to tylko i wyłącznie popęd, żadna przyjemność.
Jeszcze jedno powiem - moze to Cię przekona, dlaczego warto usunąc oba jądra. Moja Sonia była kiedyś przywizana do budy i pilnowała kóz na okolicznych łakach, w bardzo niewielkiej odległości od nastawni kolejowej i torów. Dzisiaj wracając od rodziców zostałam zaczepiona przez babeczkę, która zapytała się mnie, czy to właśnie ta suczka... W toku rozmowy powiedziała jedną rzecz, która mnie o drżenie rąk przyprawiła - jak Sonia miała cieczkę, to musiała zatrzymać pociąg, bo sie szczepiła z jednym psem na torach! Zatrzymać pociąg! A co gdyby jej nie widziała?
Wyobraź sobie, że Twój piesek ucieknie za suką. Chwila nieuwagi i go nie ma. Przy silnym popędzie będzie miał gdzieś Twoje wołanie. Nie daj stanie na torach, a nie będzie nikogo, kto mógłby ten pociąg zatrzymać w miarę szybko. Niech to nawet będzie zwykła ulica. Kierowca może go nie zauważyć. Bach i o psie.
Twój piesio nigdy nie będzie reproduktorem. W zasadzie nigdy nie powinien pokrywać suki. Tutaj nawet nie chodzi o kwestię przekazywania genów tylko o to, że jest wystarczająco dużo psów w schroniskach i fundacjach. Wiec po co ma się chłopak męczyć? Każda cieczka suki, która znajduje się nawet kilka kilometrów dalej, będzie dla niego męcząca. Dla niego i dla Ciebie. A przypomniam - w świecie zwierząt konieczność kopulacji z samicą uwarunkowana jest jedynie silnym popędem. Jeżeli nie ma popędu to nie ma potrzeby. I niejednokrotnie sam akt jest dla wielu zwierzat bolesny (tak jest u kotów). One nie czerpią z tego ani grama przyjemności...