Brożkin napisał(a):A ja zgadzam się niemal ze wszystkim co napisał Pan powyżej. Naprawdę... Najbardziej podoba mi się: "Technikę pozytywnego szkolenia też trzeba umieć stosować prawidłowo..."
Jestem niezmiernie zadowolony, iż udało się przekazać moje myśli. Szczególnie, że jak sądzę ma Pan na forum autorytet, a ja dopiero zaczynam i wkraczam na ścieżkę właścicieli psów.
Brożkin napisał(a):Słusznie Pan zauważa, że nikt za darmo nie chce przekazywać wiedzy. Ja na przykład uczyłem się latami, uczę się dalej, wydałem na tę naukę fortunę i nadal wydaję. Chcę odzyskać choć część włożonych pieniędzy prowadząc szkolenia czy warsztaty dla właścicieli psów. Mam nadzieję, że Pan to rozumie...
Jak najbardziej rozumiem i oczywiście się zgadzam, chociaż zastanawiam się, czy osoby, które stać na wynajęcie tresera, czy behawiorysty przeszukują informacje w internecie. Z drugiej jednak strony mogą pojawić się naśladowcy amatorzy, którym wydaje się, że przeczytają kilka porad w internecie i są ekspertami.
Brożkin napisał(a):Niech Pan napisze konkretnie jakie informacje Pana interesują. Co chce Pan wiedzieć, przeczytać, a ja postaram się sprostać i obiecuję, że nie będzie to krytyka tylko informacja![]()
Hm

Ten problem, często się na forum przewija i zakładam, że nie tylko na tym, więc może rozprawić się z tematem, żeby każdy wiedział co poradzić przykładowo właścicielowi takiego spokojnego Retrivera, gdy biegnie za nim na spacer

Brożkin napisał(a):Sądzę jednak, że spowoduje to fale krytyki i negowanie moich poglądów. Krytykować będzie moja konkurencja, a wtrącać będą ci, którzy uważają, że ich metody są lepsze.
Tego nie wiem, ale w tym miejscu może warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Być może to co zaraz napiszę, wyda się wielu osobom dziwne i głupie, a jednocześnie może być uważane za pewna obronę agresywnego traktowania psa, ale tak nie jest. Chodzi mi o to, że aby komuś pomóc to trzeba najpierw go zrozumieć.
Ludzie bardzo często patrzą na psy przez swój własny pryzmat i przenoszą na nie swoje emocje zarówno pozytywne jak i negatywne. Wychowanie psa po przez karanie w tym bicie, czy stosowanie innych środków przymusu jest często wyniesione z domu. I nie chodzi tu tylko o złe domy. Dzieci też się nie wychowa stosując tylko nagrody. Czasem trzeba krzyknąć, a czasem czegoś zabronić. Karanie wydaje się więc naturalnym środkiem wychowawczym. Natura też raczej nie jest pieszczoszką i oglądając dowolny program na jakimś Discovery o zwierzętach widzimy jak okrutne jest życie w zgodzie z naturą. Słabe osobniki muszą odejść i koniec. Dlatego pisanie i uwypuklanie złych zachowań jest oczywiście ważne, ale bez połączenia tego z edukacją nic nie zmieni, bo jak już wspominałem odbierając komuś kary zostawiamy go z pustymi rękoma lub workiem psich ciasteczek, z którymi nie bardzo wiadomo co zrobić. Sądzę, że duża część osób, która uważa, że stosuje pozytywne metody szkolenia, czy bardziej wychowywania psa też nie do końca to rozumie i działa na wyczucie. Jednym się uda, a innym nie.