(aby ochronić bardziej wrażliwą część społeczeństwa przed możliwością narażenia się na szok wywołany widokiem przerażających scen z życia dzikich bestii, zdjęcia zostały ukryte pod przyciskami - jeśli czujesz, że jesteś psychicznie gotowy na dodatkową porcję wrażeń, możesz stopniowo, w trakcie czytania odkrywać kolejne sceny, fotografowane z narażeniem życia przez naszych najbardziej doświadczonych fotooperatorów)
W sercu równikowej dżungli, na gęstym poszyciu zielonych traw, ukryte przed palącym słońcem przez mocno rozrośnięte konary drzew z których zwisają niekończące się pnącza lian, dwa osobniki dominujących w tej okolicy gatunków wyraźnie naradzają się co do szczegółów zasadzki, którą mają zamiar zastawić w trakcie zbliżającego się polowania. Przynęta już została wybrana, oszołomiona i pozbawiona piór. Konspiracyjna mina przedstawiciela naczelnych wskazuje, że plan jest chytry
Zostawione na ścieżce ciągle żywe, choć praktycznie nieruchome ciało nieszczęsnej ofiary, z pewnością przyciągnie jakiegoś większego osobnika, który będzie chciał łatwo się pożywić, nie przeczuwając, jak perfidny plan został przygotowany, aby wykorzystać jego głód i naiwność:
Żaden z naszych żarłocznych przedstawicieli dwóch najbardziej agresywnych gatunków nie przewidział, że zdobycz może być tak wspaniała. Na nagą i bezbronną przedstawicielkę kurowatych zasadził się z prawie śmiertelnym skutkiem przechodzący nieopodal Czerwony Kapturek:
Starsza, silniejsza i większa samica nie pozwoliła jednak, by zagrożonej istocie stała sie krzywda i (z trudem) przekonała czarno-brązowo-białą bestię towarzyszkę, aby poczekać na wilka, który na pewno wkrótce się pojawi (jak to zwykle wilk przy Czerwonym Kapturku). Ostatecznym argumentem przeważającym szalę na korzyść zajęcia się wilkiem w miejsce CK, stało się zaoferowanie możliwości samodzielnej konsumpcji uprzedniej przynęty przez caninoidalną towarzyszkę.
Następne sceny są zbyt drastyczne, aby je pokazywać przed 23.00. Dlatego też pokażemy tylko ostatnie fragmenty uczty, jaka odbyła się nieopodal miejsca rozgrywania się opisanych powyżej zdarzeń.
Zadowolona mina młodszego drapieżnika świadczy o tym, że plan się powiódł. Kosteczki zostały ogryzione do cna, a część futra posłużyła jako szczoteczka do zębów:
Starszy, bardziej doświadczony i najwyraźniej lepiej odkarmiony osobnik, prawdopodobnie pełniący w tym mini-stadzie funkcję przewodnika, również sprawia wrażenie zadowolonego z wyników polowania.
Mam wrażenie, że szykuje się już nowa zasadzka. Na mieszkańców dżungli padł blady strach: