Shira była na posesji , co wiecej była po pierwszej samodzielnej nocy nie w domu tylko na podwórku. Bo w domu jej było za ciepło. Rano jak codzień o 6 zjadła swoją porcję śniadania i jak zawsze była skora do umizgów. Jak co dzień pojechałem zawieść żonę na pociąg do pracy , w domu była córka a shira na podwórku. o godz. 7.00 już jej nie było. Wokół domu żadnej dziury ani niestety śladu żeby mogła wyjść . Masakra.
W ciągu tych 2 tygodni zawładnęła naszymi sercami a teraz jej nie ma

Mam nadzieje że nagroda zwabi złodzieja