Ciekawe, że kiedy pojawia się wątek o baniu się czegoś/choróbsku/negatywnym zachowaniu bądź innym nieszczęściu, prócz założyciela, inni dyskutanci nie mają takiego problemu

Barbel się boi. Burzy i wystrzałów. Z różną dynamiką tego bania się. Jako młodziak nie bał się. Potem jakiś incydent z rzuconym przez dzieci "bzyczkiem", spadające materace w sali gimnastycznej i.... na pomruki burzy szuka ustronnego miejsca (zazwyczaj między kanapą a fotelem). Co ciekawe, kiedy nas złapała burza w Zakopanym ( a tam to było burzysko), w dodatku w terenie otwartym, to szedł bez problemu, z normalnie niesionym ogonem, trochę dyszał, ale na ile to było stresowe, na ile wysiłkowe, to nie wiem. Generalnie,bgdy jestem w ogrodzie z nim w czasie burzy to łazi zachęcając mnie do powrotu do domu. Natomiast bardzo boi się petard. Na dźwięk świstu włazi w swoją miejscówkę fotelowo-kanapową. Ostatniego sylwestra spędził pod łózkiem ledwo tam się mieszcząc (ale przynajmniej tam się nie bał - łóżkiem nie trzęsło, leżał spokojnie, nie dyszał) .Dostał ziołowe tabletki "relaks" dla psów (choćdziałają ponoc po 2 tyg. od początku stosowania u nas były zastosowane "miejscowo"

no i był owiniety w bandaże Ttouch.
Odskakuje jak poparzony od trzaskających szafek, ciskanych stołów/krzeseł ( a takich pacjentów tez miewalismy - wspaniały efekt dźwiekowy napanelach), odmawia wejscia do pomieszczeń z pogłosem i kształtkami. Dlatego zrezygnowaliśmy z zajęć w takich miejscach i okolicznościach. Odkurzacz uwielbia, to samo suszarkę, miksery, kosiarki go nie ruszają. Nie nawidzi suszary gromerskiej na głowie.
Wychowywany z nim i patrzący na jego zachowania Leoś ostroznie obserwuje odkurzacz pilnie sledząc jego "gardziel". Mogła by wybuchnąc bomba atomowa mu za ogonem - ewentualnie by się odwrócił. W srodku kanonady śpi jak szczeniak. Co do suszary gromerskiej mają podobne obserwacje ( a razem nie korzystali

)