Dzień 2. Muszę zaznaczyć że pogodę mieliśmy dla psa super. Chłodno mglisto deszczowo. Z urlopowego słoneczka nici
Obrazek został zmniejszony.Tutaj zaczynamy zwiedzać skalne miasta. Othala po raz pierwszy na takim chodzeniu. Patrzyła o co tu chodzi
Obrazek został zmniejszony.Tajemnicza droga na Szczeliniec. Spokojnie, cicho, idziemy ...
Obrazek został zmniejszony.Jestem zawsze ciekaw co w takim momencie pies mógłby mi powiedzieć ... Już jesteśmy

turystów jak na lekarstwo.
Obrazek został zmniejszony.Ups zmieniło się teraz można wejść z psem ! Co za ulga. Ciepła herbata wewnątrz schroniska przed dalsza drogą.
Obrazek został zmniejszony.Kupiliśmy bilety i naprzód ! Nikogo dalej , smycz w kieszeni fajnie
Obrazek został zmniejszony.Do tego miejsca było spacerowo dalej zaczęły się schody. Jak Szczeliniec to oczywiście szczeliny. Widok z góry.
Obrazek został zmniejszony.Droga na sam dół okazała się nieco śliska. Jak ktoś chodził po górach to zapewne wie, że jak gdzieś pojawia się łańcuch to ekspozycja staję się trudna

. Ja od siebie dodam że w tym miejscu jeszcze dawałem radę stać i robić zdjęcia czego nie można powiedzieć o całej drodze na dół
Obrazek został zmniejszony.Ja już na dole ! Chłopaki co się tak guzdracie na tych schodach ?
Obrazek został zmniejszony.Dalej piękny przełom. Właśnie dla tych śnieżnych esów floresów warto się tak pomęczyć.
Obrazek został zmniejszony.Tu też mieliśmy nijakie utrudnienia :)
Obrazek został zmniejszony.A tutaj ostatnie miejsce gdzie mogłem zrobić zdjęcie potem już tylko droga w górę ...
Obrazek został zmniejszony.Nieważne gdzie nieważne jak ... Chwila odpoczynku ...
Obrazek został zmniejszony.Widoki mieliśmy mgliste ....

Tutaj taras wschodni na Szczelińcu Wielkim.
Obrazek został zmniejszony.Och nareszcie dawać dawać czas coś zjeść !!!
Obrazek został zmniejszony.Na pewno pani ma dla mnie coś pysznego ...
Obrazek został zmniejszony.