Śliczna Lunka i świetnie się komponuje w szkockim krajobrazie. Co do zapierania się , jest to dosyć częsta dolegliwość . Moja Coffee robi tak na widok starszych , siwych facetów i na niosących duże przedmioty , no i na trzepanie dywanów . Tego ostatniego pewnie w Szkocji nie macie .Ja stosuję taki sposób :siad , smakołyk i po chwilce idziemy ,albo roześmiać się i odwrócić uwagę - to za radą doświadczonej osoby stosowałam na oswojenie z sylwestrowymi strzałami.Uchachana leciałam uczepiona do smyczy , ale trochę pomogło.
Lunka wychowana w komfortowych ,leśnych warunkach musi się oswoić z innym środowiskiem. Trzymamy kciuki żeby nastąpiło to jak najszybciej.
Bardzo serdeczne pozdrowienia i czochranka
