Ostatecznie mamy 5 dziewczynek i trzech chłopców. Po badaniu Rtg nie stwierdzono żadnych spóźnialskich.
Dziękuję Wam za wsparcie, za humor , za nocne pogaduchy, dzięki którym nie pochłonęłam w stresie kolejnej paczki ptasiego mleczka. I-sza faza trwała 18 godzin, całą noc spędziłam z Bryzą wtuloną we mnie (wygodną ma porodówkę) oraz na licznych spacerkach , to naprawdę długo trwało. Potem poszło już bardzo sprawnie, pierwszych pięć urodziło się w ciągu godziny, a kolejne trzy co 40 min. W zasadzie Bryza nie potrzebowała mojej pomocy, trochę musiałam się wpychać, ona wiedziała co robić. A teraz patrząc na tę gromadkę jestem wzruszona i poruszona siłą natury, jak to wszystko pięknie urządzone i jakie piękne jest macierzyństwo. Tak mi się melancholijnie zrobiło....
A w ogóle, to u nas powinna być dzisiaj impreza , bo Hania właśnie kończy rok

, ale jak tu imprezować z ósemką smarkaczy

PS. Dziękuję za zmianę tytułu wątku
