Pogoda postanowiła się troszkę zborsuczyć. Może to góry się obraziły, że Borsuk chce je przepychać?
To pewno dlatego zamieniliśmy "niebo modre" jak pisze Poeta* na znacznie mniej modre...
Niebo tak modre, jak myśl Zbawiciela,
gdy potępieńców wyciągał z otchłani -
od ziemi jakaś nas przepaść roździela -
a nad przepaścią my dwoje zbłąkani.
Serce mi pęka - a nikt, czemu? nie wie.
(...)No ale pohasać w ostanich promieniach słońca jeszcze zdążyliśmy

Nawet małe kąsanko było

Strasznie się trzeba z tą Duśką nalatać.

Muszę jej pokazać w słowniku co znaczy "odpocząć". Tłumaczyłem jej to pojęcie na wielu przykładach, ale ona ciągle mówi, że nie rozumie

Ciągle gania mnie z patykami i marudzi żeby je tarmosić

Borsuk nawet mówi, że będzie wynajmował Duśkę jako rozdrabniarkę do gałęzi. Ale myślę, że Babcia na to nie pozwoli, bo kto to widział korzystać z pracy nieletnich? Przynajmniej póki ktoś nie odkryje, że zwiększyło by to konkurencyjność gospodarki...

I to może od tego Duśkowego biegania
W żelaznych trumnach króle Tatry.
Noc - wicher i warczenie chmur
Noc - głębia i błyskanie watry
Z topieli pełznie okrwawiony mór.
Na głębię! Na głębię!
na serce morza pośród gór -
wśród skał lodowo-śnieżnych
wirują myśli jastrzębie -
duch rwie się do bezbrzeżnych krain
(...)Jak pisze Poeta oczywiście

Pierwsze oznaki nadchodzącej zimy sprawiły, że Borsuk zdecydował, że połazimy sobie po krzakach

skoczniach narciarskich (w tle)

no i pociągamy z Dusią Borsuka

po innych chaszczach wkoło Štrbského Plesa

ale jedyne co nam się tam podobało to kaczki.

Pogoda barowa nie jest taka zła

Ale Borsuk jest innego zdania i mówi, że nie ma zmiłuj. Pada czy nie, należy się cieszyć okolicznościami przyrody

Myślę sobie nawewt, że Borsuk podczas deszczu napawa się łażeniem jeszcze obficiej

Duśka postanowiła w prezencie dla cioci Ani przeprowadzić małe badanie stratygraficzne okolicy. Użyła go tego wzebranego potoku, co znacznie ułatwiło jej pracę. Spryciara. Ja to musiałem sam kopać...

Muszę też z przykrością (po raz kolejny) zauważyć, że Borsuk i Kudłaty to raczej są świnie. Jak był dzień wolny to pojechali sobie do Spišskýeho Hradu. Bez nas. I jeszcze potem gałgany opowiadali, że można tam łazić z psami...

W ramach rekompensaty postanowili nas przewieźć
lanovką. Duśce się nawet podobało

Mówi, że ładne widoki i fajnie kołysze.

Mnie to się zdaje, że widoki jak widoki

w zeszłym roku były takie same... no może tylko huśtało bardziej

Na miejscu też jak by to samo

tłum ludzi chętnych do robienia sobie z nami zdjęć. Na szczęście mogłem do tego wydelegować Duśkę, a samemu schronić się w kąciku

zresztą Duśce się chyba podobało, bo lansowała się, że hej

A następnego dnia zaczęła się mgła...
Mamy więc sporo zdjęć o których nie można z całą pewnością powiedzieć gdzie dokładnie były zrobione... ale myślę, że poniżej 2200 m n.p.m., bo śniegu jeszcze nie było

Ciężko było nawet sprawdzić czy już jesteśmy na szczycie. No niby można by było zpechnąć Kudłatego na próbę, aleto by trzeba mieć takich ze czterech, żeby sprawdzić wszystkie strony, a myśmy mieli tylko jednego

Myslę sobie, że część zdjęć to można by nawet zrobić u Gaździny za domem i też by nie było widać różnicy...

Czasem sobie myślę, że jak by ktoś miał lęk wysokości to taka mgła jest wymarzona

Chyba, że chciałby sprawdzić co kryje się obok ścieżki

A tak na marginesie to myślę, że Duśce się w górach podoba

Obawiam się, że najbardziej polubiła włażenie pod górę

Ja tam osobiście wolę ciągnąć Kudłatego w dół. Bardzo to jest zabawne. Tylko muszę się prędko uchylać jak leci w dół. No i nie mogę przegiąć, bo łotr się do mnie przypiął...

W ramach odpoczynku zorganizowaliśmy sobie z Dusią małe walki psów

Możliwe, że jesteśmy prekursorami tej dyscypliny na wysokości powyżej 2000 m n.p.m.

Myślicie, że wprowadzą tę konkurencję do programu olimpiady? Jak tak, to chcemy z Duśką 10% wpływów z reklam jako twórcy


No i znowusz przed nami rok czekania na to by móc powiedzieć
Tatry! wy niezgłębione otchłanie Prawiecznej niewiadomej Duszy!
strażniki piekła mego, grozicie krawędźmi skał!
Księżyc tu mnie rozskrzydla i więzy moje kruszy,
tu idę w Dantejski szał!
(...)No i jeszcze wycałować stopy tego lub tej, która w TANAP-ie uznała, że psy mogą chodzić po Górach i Górom to jakoś specjalnie nie szkodzi
Choć do tego zadania to raczej wytypujemy Kudłatego. Tylko... czy nie poczytano by tego za obrazę? Może lepiej wysłać Borsuka? Ale to z kolei może wywołać panikę...
___________
* Poeta to w tym przypadku Tadeusz Micińskikerovynn napisał(a):Jejuniu...... patrzę, czytam i z rozrzewnieniem wspominam Słowacki Raj.... (...)
Niestety Borsuk odmówił wnoszenia mnie na drabinkę, matkę wszystkich drabinek w Suchej Bielej i taszczenia po stúpačkach
