przez Emilencja » 2014-05-11, 17:23
Witajcie!
Dawno nas nie było na forum...
Nasza Lilly ma teraz 6 miesięcy i pojawiły się problemy ze stawami/chodzeniem/wstawaniem.
Zacznę od tego, że wszystko pojawiło się nagle, jednego dnia, kiedy to Lilly uderzyła się łapką o samochód (nie widziałam tego, kolega mówił, że uderzyła się przednią przez swoją głupotę). No i zaczęła lekko kuleć, jak nam się wydawało na przednią łapę.
Niestety lekka kulawizna nie ustawała, więc po tygodniu wybraliśmy się do veta i babka, że to jednak biodra i poruszała biodrami w tył, w przód, dała lekarstwo przeciwbólowe/przeciwzapalne i powiedziała, żeby nie przeciążać psa.
Po wizycie u veta Lilly jeszcze bardziej kuleje jakby babka jej coś naruszyła. Są dni, że jest OK, a są dni, że słabo.
Mała ma ograniczone spacery, zawsze miała (czasem może trochę za dużo szalała z kolegą labradorem, ale też musi się socjalizować!), schody odkąd zaczęła kuleć są zastawione...
Karma oczywiście dla dużych ras.
No i nie wiemy, czy to nie okaże się dysplazją.
W tym tygodniu wybierzemy się do veta ponownie, umówimy się na zdjęcie.
Martwi nas najbardziej to, że to tak szybko się pogarsza! Dzisiaj po krótkiej zabawie w ogrodzie (przecież nie mogę dziecku ciągle odmawiać!) strasznie się męczy z chodzeniem, małe kroczki i widać jak trudno jej to przychodzi. A nie skakała, nie szalała za bardzo! Nie potrafię tego zrozumieć...
Mała ma apetyt, waga w normie.
Nie wiemy, co mamy myśleć. Na pewno zdjęcie musimy zrobić. A co dalej?
Mieszkamy w UK i niedawno się przeprowadziliśmy. Poprzedni vet był super, a ten teraz wydaje się słaby...