Bardzo wszystkim dziękuję za wsparcie.
Pocieszam się, że Klarusia żyła znacznie dłużej, niż jej prognozowano. Na szczęście jej choroba trwała krótko, więc te 5 dodatkowych lat to był czas szczęśliwy.
W przypadku Gapcia... Wyrzucałam sobie, że nie pojechaliśmy z nim na dyżur na Uniwersytecie Przyrodniczym. Mąż mówi, nie mam racji, bo Gapa raczej nie przeżyłby transportu, to jednak kawał drogi.
Nigdy się nie dowiemy, stało się nieodwracalne.
W którymś momencie przyjdzie czas na szukanie małego psa, ale jeszcze nie teraz.