Witam, bardzo Wam współczuję straty przyjaciela . Wierzę ,że już nie cierpi . Natomiast Wy długo będziecie odczuwać bół po stracie przyjaciela. Czytając te posty popłakałam się ,bo mój 10 letni przyjaciel wilczur przyrodni brat Bayry -Bernusi jest b. chory . Ma ogromnę tachykardię ( serce ) i od co najmniej 5 dni mało co je , a od 3 prawi wcale . Nie wyobrazam sobie jak odejdzie

Badania krwi - morfologia b.dobra , tarczycowe hormony b.dobre - brak apetytu !!!! Na nic wątróbka . kiełbaska ,kurczak
Macie jakiś pomysł bo mi sie zagłodzi na śmierć . Dajcie pls jakąś radę ?
Dla Bruna Światełko [*] .